23.2.Łódź (PAP) - Po raz czwarty z powodu nieobecności pozwanych łódzki sąd odroczył w czwartek rozpoczęcie procesów cywilnych, które Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi wytoczył córce Kazimierza Grabka zwanego "królem żelatyny" oraz spółkom kontrolowanym przez rodzinę Grabków.
Tuż przed rozprawą pełnomocnik pozwanych Kazimierz Grabek przysłał do sądu faks, w którym poinformował, że nie może stawić się w sądzie bo w drodze na rozprawę skręcił nogę. Pełnomocnik Funduszu uważa, że działania Grabka zmierzają do uniemożliwienia rozpoczęcia procesów i nie wyklucza interwencji w tej sprawie u ministra sprawiedliwości.
WFOŚiGW w Łodzi domaga się od pozwanych zwrotu pożyczek na kwotę prawie 9 mln zł wraz z odsetkami - w sumie ponad 13 mln zł - zaciągniętych na budowę zakładu utylizacji odpadów poubojowych w Zgierzu; w rzeczywistości jest to zakład produkujący żelatynę.
Rozpoczęcie procesu wielokrotnie odraczano, bo do sądu nie stawiała się strona pozwana. Kazimierz Grabek przesyłał poprzednio zwolnienia lekarskie informując, że przebywa w szpitalu. Tym razem nadesłał faks, że w czwartek rano w drodze na rozprawę "skręcił staw prawej nogi" i trafił do szpitala w Warszawie. Według tej informacji, lekarz zobowiązał go do leżenia "z wyciągniętą nogą do góry" a zwolnienie lekarskie obowiązuje do 3 marca. Przesłał również kopię zaświadczenia lekarskiego. Zwolnienie lekarskie o nagłej chorobie nadesłała również pozwana.
"Jeżeli jeszcze raz się powtórzy taka sytuacja wtedy sąd będzie zmuszony podjąć bardziej stanowcze działania w stosunku do strony pozwanej" - zapowiedział sędzia Krzysztof Kacprzak.
Pełnomocnik Funduszu mec. Agata Kalińska-Moc oceniła, że postępowanie Grabka to "uporczywe działanie, które zmierza do uniemożliwienia prowadzeni procesu, a tym samym godzi to w istotne interesy Funduszu". Zapowiedziała podjęcie działań zmierzających do zdyscyplinowania Kazimierza Grabka, Nie wykluczyła interwencji nawet u ministra sprawiedliwości "żeby uniemożliwić takie zachowanie, które zmierza do niemożliwości prowadzenia sprawy w dalszym ciągu".
Łódzki WFOŚiGW skierował do sądu dwa pozwy dotyczące nakazu zapłaty przeciwko Annie i Halinie Grabek - córce i żonie Kazimierza Grabka - oraz trzem spółkom kontrolowanym przez rodzinę Grabków. Firmy te nie spłacały pożyczek zaciągniętych w Funduszu.
Według władz Funduszu, po uzyskaniu sądowych nakazów zapłaty będzie możliwa egzekucja zastawów rejestrowych wyznaczonych na maszynach i urządzeniach fabryki w Zgierzu oraz hipotece działki, na której ją zbudowano. Otworzy to drogę do działań komornika.
WFOŚiGW w Łodzi w 2000 r. udzielił dwóch pożyczek - łącznie prawie 9 mln zł - firmie należącej do Anny Grabek, córki Kazimierza Grabka, oraz firmie Konsumprod - związanej z rodziną Grabka - na budowę zakładu utylizacji odpadów poubojowych w Zgierzu. W marcu 2001 roku sprawą udzielonych pożyczek zajęła się prokuratura, a ówczesnym szefom Funduszu postawione zostały zarzuty niegospodarności (proces w tej sprawie toczy się w łódzkim sądzie).
Pożyczki nie były spłacane - oddano jedynie 750 tys. zł. Władze WFOŚiGW nie zgodziły się, aby Kazimierz Grabek spłacił zadłużenie w akcjach lub udziałach spółek; nie zgodziły się także na proponowane przez niego warunki ugody. (PAP)
szu/ ls/