*Przeciwko stosowaniu tortur w wojnie z terroryzmem protestowało w niedzielę w Łodzi kilkudziesięciu działaczy Amnesty International z całej Polski. *
AI domaga się od rządu informowania opinii publicznej o zakresie i metodach prowadzonego śledztwa dotyczącego domniemanego tajnego więzienia CIA w Szymanach, a także upublicznienia jego wyników.
Podczas happeningu na Placu Wolności w centrum miasta działacze AI zainscenizowali - jak mówili - sposób traktowania i warunki panujące w więzieniach w Guantanamo, Abu Ghraib i Bagram oraz tajnych więzieniach CIA na całym świecie.
Kilka przebranych w wojskowe mundury działaczek AI m.in. biło pałkami, podtapiało i przesłuchiwało ubranego w pomarańczowy uniform "terrorystę". Innego umieszczono z rękami przywiązanymi w górze w niewielkiej klatce. Działacze AI wznosili okrzyki "Stop torturom w wojnie z terroryzmem".
"Chcemy uświadomić ludziom, że mimo iż żyjemy w XXI wieku to takie tortury naruszające godność człowieka miały miejsce" - powiedział PAP Tomasz Graś z AI.
Działacze stowarzyszenia zbierali także podpisy pod petycją do premiera Donalda Tuska, w której domagają się rzetelnego śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Krajową w sprawie domniemanego tajnego wiezienia CIA w Polsce, ujawnienia jego rezultatów, zwolnienia przesłuchiwanych w nim osób z tajemnicy państwowej oraz ukarania ewentualnych odpowiedzialnych w tej sprawie.
"Pokazujemy, że zależy nam na tym, żeby prawda o tym czy w Polsce były tajne więzienia CIA wyszła na jaw, żeby to nie było już dłużej tajne" - zaznaczył Wojciech Makowski z AI.
Happening zakończył trwające od soboty w Łodzi walne zgromadzenie Amnesty International Polska. Podczas zgromadzenia udzielono absolutorium dotychczasowym władzom stowarzyszenia, przyjęto budżet na kolejny rok oraz wybrano władze. Prezesem AI Polska ponownie została Zuzanna Kulińska.
Jak powiedział PAP Wojciech Makowski przyjęto także stanowisko z okazji 20. rocznicy wyborów z 1989 r. "Dzięki przemianom w 1989 roku mamy w Polsce AI i dzięki temu możemy działać na rzecz innych krajów, w których ludzie nie mogą cieszyć się prawami człowieka, choćby takimi jak w Polsce. Czujemy się trochę dziećmi tych przemian roku 1989" - dodał Makowski. (PAP)
szu/ abe/
