Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Kolejna wizja lokalna ws. zabójstwa 20-latka

0
Podziel się:

Prokuratura przeprowadziła w nocy wizję lokalną z udziałem drugiego
podejrzanego w sprawie zabójstwa w lutym 20-latka na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Bartłomiej K.,
który jest podejrzany o nieudzielnie pomocy ofierze przyznał, że nic nie zrobił, aby pomóc
20-latkowi.

Prokuratura przeprowadziła w nocy wizję lokalną z udziałem drugiego podejrzanego w sprawie zabójstwa w lutym 20-latka na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Bartłomiej K., który jest podejrzany o nieudzielnie pomocy ofierze przyznał, że nic nie zrobił, aby pomóc 20-latkowi.

Minionej nocy, w godz. od 2 do 3, w miejscu, gdzie doszło do tragicznych wydarzeń, przeprowadzona została kolejna wizja lokalna, tym razem z udziałem 23-letniego Bartłomieja K. Uczestniczył w niej prokurator, policja oraz biegły z zakresu mechanizmu powstawania śladów, który ma pomóc śledczym w rekonstrukcji zdarzenia.

23-latek, podejrzany o nieudzielenie pomocy osobie będącej w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, potwierdził i opisał przebieg zdarzenia, jaki wynika z jego wcześniejszych wyjaśnień. "Podał, że widział jak jego kolega zadaje obrażenia, widział ślady krwi, ale stał biernie i nic nie zrobił, żeby udzielić ofierze pomocy. Po zdarzeniu razem z drugim podejrzanym przeszli na drugą stronę ulicy i odeszli" - relacjonował PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Kilka dni temu prokuratura przeprowadziła wizję lokalną w miejscu tragedii z udziałem 20-letniego Rafała N. podejrzanego o zabójstwo rówieśnika. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o poddanie go obserwacji psychiatrycznej, ponieważ biegli po jednorazowym badaniu nie potrafili określić jego poczytalności w chwili zbrodni.

Prokuratura ma już wyniki badań biologicznych i daktyloskopijnych; na nożu, który sprawca porzucił na ulicy ujawniono odciski palców Rafała N.; ślady krwi ofiary znaleziono także na ubraniu drugiego z podejrzanych.

Do zbrodni doszło w połowie lutego, w nocy z piątku na sobotę, na głównej ulicy miasta - Piotrkowskiej. 20-letni chłopak i dziewczyna bawili się w jednym z pubów. Po wyjściu z lokalu usiedli na murku i rozmawiali. Gdy obok nich przechodziło dwóch mężczyzn, jeden z nich, Rafał N., potknął się o nogę dziewczyny. Wrócił, uderzył ją otwartą dłonią w twarz i odszedł. 20-latek pobiegł za napastnikiem. Ten wyciągnął nóż i kilkanaście razy ugodził chłopaka. Jak się później okazało, na ciele ofiary stwierdzono 11 ran od noża.

Tego samego dnia policja zatrzymała 20-letniego Rafała N., który stawił się na komisariacie w chwili, gdy jechali po niego policjanci. Zatrzymano także jego 23-letniego kolegę Bartłomieja K. Obaj nie potrafili wytłumaczyć swojego zachowania.

Rafał N. usłyszał zarzut zabójstwa oraz naruszenia nietykalności cielesnej kobiety. Podczas przesłuchania w prokuraturze początkowo przyznał się do zabójstwa, później jednak zmienił zdanie i twierdził, że nie chciał zabić, a jedynie nastraszyć. Zadając ciosy - jak mówił - był przekonany, że trafia w kurtkę. Powiedział też, że wcześniej pił alkohol i zażywał narkotyki. Grozi mu dożywocie.

Bartłomiej K. także twierdził, że był pod wpływem alkoholu i narkotyków. Grozi mu kara do trzech lat więzienia.

Obaj mężczyźni są aresztowani. Byli już wcześniej notowani - Rafał N. m.in. za rozboje, Bartłomiej K. za przestępstwa narkotykowe. Według śledczych 20-latek chwalił się w swoim środowisku, że nosi przy sobie nóż, chciał uchodzić za niebezpiecznego.

W reakcji na tę tragedię ok. 350 osób wzięło udział w Łodzi w marszu "solidarności społecznej i poprawy bezpieczeństwa w mieście". Władze miasta zapowiedziały większą liczbę patroli policji i straży miejskiej w centrum Łodzi. (PAP)

szu/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)