W łódzkiej prokuraturze okręgowej kolejny raz przesłuchiwany był w piątek główny podejrzany w śledztwie dotyczącym Amber Gold - Marcin P. Dzień wcześniej przesłuchiwana była jego żona Katarzyna P. Oboje są podejrzani m.in. o oszustwa znacznej wartości.
Jak poinformował PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, przed przesłuchaniami podejrzanych poinformowano o uzupełnieniu postanowień dotyczących zarzutów wobec nich.
"Modyfikacje dotyczą zarzuconego im przestępstwa oszustwa poprzez uzupełnienie danych osobowych kolejnych pokrzywdzonych. Obecnie z imienia i nazwiska w zarzutach określonych jest 3741 osób" - wyjaśnił Kopania. Dodał, że dane będą sukcesywnie aktualizowane.
Przesłuchania odbyły się w obecności obrońcy. Małżonkowie nadal nie przyznają się do zarzucanych im przestępstw. Oboje przebywają w areszcie. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
Śledztwo przeciwko b. prezesowi Amber Gold Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie P. prowadzi łódzka prokuratura. Według śledczych Marcin P., działając wspólnie i w porozumieniu z żoną, w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadził ponad 9,7 tys. klientów Amber Gold do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 668 mln zł. Przyjęto, że oboje działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.
Marcin P. jest podejrzany o 17 przestępstw, a jego żonie zarzucono popełnienie 12 przestępstw. Prokuratura - obok oszustwa znacznej wartości - zarzuca im m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek grupy Amber Gold, naruszenie ustawy o rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych.
Łódzka prokuratura w ostatnim czasie zleciła przygotowanie kompleksowej analizy finansowo-ekonomicznej dotyczącej spółek grupy Amber Gold. Opinię do końca tego roku mają opracować eksperci z zespołu zarządzania ryzykiem nadużyć spółki Ernst & Young Audit.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działała od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ub. r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. (PAP)
szu/ abr/ jra/
