Zarząd regionu łódzkiego Platformy Obywatelskiej poparł stanowisko zarządu miejskiego partii i zaapelował do mieszkańców Łodzi o udział w styczniowym referendum w sprawie odwołania Jerzego Kropiwnickiego ze stanowiska prezydenta miasta.
"Zarząd regionu, po niezbyt długiej i niezbyt gorącej dyskusji w całości zaakceptował stanowisko zarządu miejskiego i poparł uchwałę przygotowaną 21 listopada" - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej szef regionu łódzkiego PO Andrzej Biernat.
Podkreślił, że Platforma Obywatelska negatywnie ocenia prezydenturę Kropiwnickiego.
"Szanując wolę łodzian, którzy złożyli podpisy pod wnioskiem o zwołanie referendum, kierując się poczuciem odpowiedzialności politycznej, a przede wszystkim zasadami demokratycznego systemu sprawowania władzy, apelujemy do mieszkańców Łodzi o uczestnictwo w referendum w sprawie odwołania Jerzego Kropiwnickiego ze stanowiska prezydenta miasta" - napisano w uchwale odczytanej przez Biernata.
Szef regionu łódzkiego PO poinformował, że oficjalne stanowisko partii zostało zaakceptowane przez wszystkich członków zarządu. "Nikt się nie wyłamał" - podkreślił Biernat.
Odnosząc się do ubiegłotygodniowego oświadczenia europosłanki PO Jolanty Skrzydlewskiej, która zapowiedziała, że nie weźmie udziału w referendum, gdyż służy ono interesom SLD, Biernat powiedział, że na poniedziałkowym posiedzeniu zarządu Skrzydlewska również zaakceptowała oficjalne stanowisko partii.
"Prywatnie każdy z nas ma bardzo różnorodne zdania na różne tematy, ale oficjalnie jest tak, jak powiedziałem. Pani poseł Skrzydlewska wyszła troszeczkę przed szereg z własną opinią, nie konsultując się z zarządem regionu ani miejskim. W związku z tym nastąpił pewnego rodzaju dysonans. Wszystko zostało jednak wyjaśnione i sprawa jest czytelna. Pani poseł była na głosowaniu i zaakceptowała stanowisko zarządu" - powiedział Biernat.
Referendum w sprawie odwołania prezydenta Łodzi przed upływem kadencji odbędzie się 17 stycznia. Wniosek o jego przeprowadzenie złożyli politycy lokalnego SLD dostarczając niemal 90 tys. podpisów poparcia; co najmniej 61 tys. podpisów było ważnych.
Żeby referendum było wiążące, musi w nim wziąć udział ponad 115 tysięcy mieszkańców miasta. Przeciwni inicjatywie rozpisania referendum są m.in. radni PiS; prezydenta miasta popiera także NSZZ "Solidarność".(PAP)
duk/ mok/ jbr/