Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Poseł PO nie musi przepraszać PiS ws. hasła "Obudź się, Polsko!"

0
Podziel się:

Poseł PO Stefan Niesiołowski nie musi przepraszać PiS za porównanie hasła
marszu, którego partia była współorganizatorem,"Obudź się, Polsko!" do hitlerowskiego hasła
"Deutschland, erwache!" ("Niemcy, zbudźcie się!"). Tak zdecydował w środę Sąd Okręgowy w Łodzi.

Poseł PO Stefan Niesiołowski nie musi przepraszać PiS za porównanie hasła marszu, którego partia była współorganizatorem,"Obudź się, Polsko!" do hitlerowskiego hasła "Deutschland, erwache!" ("Niemcy, zbudźcie się!"). Tak zdecydował w środę Sąd Okręgowy w Łodzi.

Tym samym sąd oddalił pozew PiS o ochronę dóbr osobistych w zakresie dobrego imienia partii. PiS chciało od posła PO przeprosin w kilku mediach.

W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że istniały dostateczne okoliczności faktyczne uzasadniające wypowiedź pozwanego, a gwarancją demokracji jest swoboda wypowiedzi i wolność słowa.

Pod hasłem "Obudź się, Polsko!" 29 września 2012 roku partie i organizacje prawicowe, ich sympatycy, a także m.in. związek NSZZ "Solidarność" zorganizowały manifestację w Warszawie. Wzięły w niej udział m.in. władze PiS, politycy Solidarnej Polski, a także związkowcy z Solidarności.

Później w wywiadach dla jednego z portali i telewizji Stefan Niesiołowski mówił, że hasło "Obudź się, Polsko!" jest kalką hitlerowskiego hasła "Deutschland, erwache!". To odniesienie uraziło polityków PiS, który współorganizował marsz. W pozwie skierowanym do Sądu Okręgowego w Łodzi wywodzili, że takie określenie hasła godzi w dobre imię partii i zażądali opublikowania oświadczenia z przeprosinami.

Stefan Niesiołowski nie wycofał się z tych słów. Jak mówił w sądzie, ta uwaga nie odnosiła się do PiS, a jedynie do hasła manifestacji, które - jego zdaniem - w Polsce nie powinno mieć miejsca i jest niedopuszczalne.

"Hasło +Obudź się, Polsko+ jest kalką hasła hitlerowskiego i nie powinno w Polsce być podnoszone i nie jest. Po mojej wypowiedzi na ten temat więcej to hasło nie jest podnoszone. Tak więc odniosłem sukces" - mówił poseł Niesiołowski PAP po jednej z rozpraw. Podkreślił, że nie jest jego intencją obrażanie kogokolwiek.

Oddalając powództwo sąd podkreślił, że z treści pozwu i przeprosin, których PiS żądał wynika, że partia nie kwestionuje faktu, że wypowiedź pozwanego zwrócona była przeciwko hasłu. W ocenie sądu trudno zgodzić się ze stroną powodową, że jest to wystarczające określenie podmiotu, którego dobra zostały naruszone.

Zdaniem sądu nawet, gdyby przyjąć tezę pełnomocnika PiS, iż cała wypowiedź posła PO daje podstawę do przyjęcia, że w kontekście tej wypowiedzi określenie dotyczące hasła odnosi się bezpośrednio do PiS, to także wtedy powództwo nie zasługiwałoby na uwzględnienie. Sąd podkreślił bowiem, że gwarancją demokracji jest swoboda wypowiedzi i wolność słowa.

"Należy zauważyć, że debata publiczna, polityczna nakazuje jej uczestnikom posiadanie grubszej skóry na tego typu inwektywne wypowiedzi. Niejednokrotnie sąd dawał wyraz twierdzeniu, że w takich okolicznościach, przy debacie publicznej, politycznej interes publiczny wymaga, aby ta swoboda wypowiedzi była szersza, że w ramach tej dyskusji akceptuje się nie tylko opinie akceptujące, ale wręcz kontrowersyjne, że język debaty publicznej jest językiem barwnym i agresywnym" - mówiła sędzia Dorota Kozarzewska.

Zdaniem sądu niewątpliwie pozwany dokonał oceny hasła, pod którym PiS współorganizował demonstrację, jako hasła faszystowskiego. Jest to opinia, a opinia jest dopuszczalna i uzasadniona, jeżeli istnieją dostateczne podstawy faktyczne do jej formułowania. W ocenie sądu w tej sprawie istniały takie dostateczne podstawy do formułowania opinii.

Sąd podkreślił, że Niesiołowski nie był pierwszym i jedynym, który zauważył zbieżność hasła "Obudź się, Polsko!" z hasłem używanym w latach 30. przy organizowaniu faszystowskich i nazistowskich demonstracji. Przed nim zwrócili na to publicznie uwagę Stefan Bratkowski i prof. Tomasz Nałęcz.

"Co więcej, hasło +Obudź się, Polsko!+ jest tożsame znaczeniowo z tym hasłem używanym przez nazistów w organizowaniu demonstracji w latach 30. A zatem - w ocenie sądu - istniały dostateczne okoliczności faktyczne uzasadniające wypowiedź strony pozwanej" - podkreśliła sędzia Kozarzewska.

W związku z tym Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że wypowiedź Niesiołowskiego nie nosi cech bezprawności i oddalił powództwo jako nieuzasadnione. Zasądził też od PiS na rzecz powoda 360 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania. Wyrok nie jest prawomocny. Stron nie było na jego ogłoszeniu. (PAP)

szu/ son/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)