Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Proces notorycznej oszustki, która wyłudziła pół mln zł

0
Podziel się:

Przed łódzkim sądem ruszył w piątek proces 38-letniej Aleksandry K., która
podając się za lekarkę i zamożną osobę wyłudzała od znajomych pieniądze na rzekome intratne
inwestycje. Kobieta przez kilkanaście lat żyła z oszustw, a pieniądze wydawała na dostatnie życie.

Przed łódzkim sądem ruszył w piątek proces 38-letniej Aleksandry K., która podając się za lekarkę i zamożną osobę wyłudzała od znajomych pieniądze na rzekome intratne inwestycje. Kobieta przez kilkanaście lat żyła z oszustw, a pieniądze wydawała na dostatnie życie.

Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście oskarżyła ją o oszukanie łącznie siedmiu osób, od których w ciągu 12 lat wyłudziła ponad 472 tys. zł.

Proces w tej sprawie - na wniosek pełnomocnika jednej z pokrzywdzonych osób - toczy się za zamkniętymi drzwiami. Kolejną rozprawę wyznaczono na 15 października.

Według prokuratury kobieta działała pod fikcyjnym nazwiskiem i stwarzała pozory zamożnej osoby. Utrzymywała, że jest lekarzem onkologiem i pracuje w szpitalu im. WAM. Wmawiała znajomym, że ma męża kardiochirurga z dobrze sytuowanej rodziny, który mieszka w Poznaniu z trójką ich dzieci.

Jak ustalono, od 2001 roku kobieta wyłudzała od różnych osób pieniądze, twierdząc, że jest w stanie korzystnie je zainwestować i osiągnąć bardzo wysokie zyski lub załatwić dobrze płatną pracę.

Największą kwotę - bo prawie 290 tys. zł - wyłudziła od kobiety, od której wynajmowała mieszkanie oraz od jej syna. Początkowo zaoferowała jej atrakcyjną pracę chałupniczą dla włoskiej firmy. Z tego tytułu miała ona zarobić 45 tys. zł, ale wypracowanych pieniędzy właścicielka mieszkania nie otrzymała. Dodatkowo 38-latka przez lata wyłudzała od niej kolejne kwoty, m.in. na podjęcie rzekomych kroków prawnych w celu odzyskania zarobionych przez nią pieniędzy.

Kolejna ofiara oszustki to studentka, która w tym samym mieszkaniu wynajmowała pokój. Aleksandra K. namówiła ją na zainwestowanie pieniędzy w rzekomo korzystne inwestycje w szpitalu. Pokrzywdzona popadła w tarapaty finansowe, zadłużyła się w bankach i u rodziny; przez ponad dwa lata przekazała oszustce ponad 160 tys. zł. Wśród pokrzywdzonych są także brat i kuzyn studentki oraz właściciel lombardu, od którego pożyczała pieniądze.

Kiedy okazało się, że 38-latka to oszustka, rodzice studentki wynajęli prywatnego detektywa, który ujął ją w styczniu tego roku i przekazał policji. Wówczas wyszło na jaw, że Aleksandra K. nie ma ani męża, ani dzieci, nie ma też żadnego wyuczonego zawodu.

Podczas przesłuchania początkowo przyznała się do winy i wyznała śledczym, że przez całe dorosłe życie utrzymywała się z oszustw. Mówiła, że oszukiwała znajomych co do swojej tożsamości, pracy, majątku, sytuacji rodzinnej. Obracała cały czas wyłudzonymi pieniędzmi - kupowała za nie sobie ubrania, kosmetyki, biżuterię. Później odmówiła składania wyjaśnień.

Aleksandrze K. grozi kara do 10 lat więzienia. (PAP)

szu/ malk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)