Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Proces oskarżonego o napady z atrapą broni

0
Podziel się:

Przed łódzkim sądem rozpoczął się w czwartek proces 31-letniego mieszkańca
Zduńskiej Woli zatrzymanego podczas nieudanego napadu na jedną z placówek bankowych w Łodzi.
Bezrobotny mężczyzna ma na koncie jeszcze dwa napady - na aptekę i sklep.

Przed łódzkim sądem rozpoczął się w czwartek proces 31-letniego mieszkańca Zduńskiej Woli zatrzymanego podczas nieudanego napadu na jedną z placówek bankowych w Łodzi. Bezrobotny mężczyzna ma na koncie jeszcze dwa napady - na aptekę i sklep.

Przed sądem i w śledztwie Piotr U. przyznał się do winy; w sądzie odmówił składania wyjaśnień. Mężczyzna chciał bronić się bez adwokata i dobrowolnie poddać karze; nie potrafił jednak określić jej wysokości.

Prokurator ma wnioskować o skazanie go na 4,5 roku więzienia, ale oskarżony uważa, że to zbyt surowa kara. Sąd - na wniosek prokuratora - postanowił ustanowić dla niego obrońcę z urzędu i powołać biegłych, którzy ocenią czy jest on uzależniony od hazardu. Za rozbój i dwa usiłowania rozboju mężczyźnie grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Piotr U. został zatrzymany w grudniu ub. roku podczas napadu na niewielką placówkę bankową przy ul. Legionów w Łodzi. Okazało się, że przyjechał do Łodzi kilka dni wcześniej w poszukiwaniu pracy. Miał bardzo poważne długi wśród różnych osób oraz w bankach - w sumie ponad 450 tys. zł.

Z jego relacji wynikało, że jego kłopoty zaczęły się także, gdy zaczął grać hazardowo przez internet i w punktach gier losowych. W Łodzi nocował w hostelach; sprzedał samochód i telefon komórkowy. Ponieważ nie znalazł pracy, postanowił dokonać rozbojów, uznając, że to najprostszy sposób zdobycia pieniędzy. Do napadów wykorzystywał plastikową atrapę pistoletu, którą 1,5 roku wcześniej kupił na jarmarku.

W ciągu trzech dni - od 10 do 12 grudnia - dokonał trzech napadów, w tym jednego udanego na aptekę, z której zrabował 140 zł. Następnego dnia napadł na sklep spożywczy w centrum miasta, ale tam spotkał się ze zdecydowaną reakcją ekspedientki, która odmówiła wydania pieniędzy i otwarcia kasy. Sam nie umiał jej otworzyć i spłoszony uciekł. Dzień później wtargnął do niewielkiej placówki bankowej i grożąc pistoletem, zażądał od kasjerki wydania gotówki; ta odmówiła i zablokowała sejf. Świadkiem napadu była jedna z klientek, która zablokowała drzwi wejściowe i zaalarmowała przechodniów, którzy powiadomili policję.

Sprawca, który szarpiąc drzwiami, usiłował uciec, urwał wewnętrzną klamkę i w ten sposób utknął w banku; zrezygnowany usiadł na krześle i tak czekał na przyjazd policji. W śledztwie przepraszał pokrzywdzonych.

Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 21 lutego. (PAP)

szu/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)