Łódzka prokuratura wyjaśnia prawidłowość użycia broni przez interweniujących policjantów po meczu piłkarskim Widzew Łódź - Lechia Gdańsk - poinformował w czwartek PAP rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania.
Dodał, że prokuratura bada, czy w związku z użyciem broni nie doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy.
Do zdarzenia doszło w środę wieczorem. Według policji, już w trakcie spotkania doszło do próby wywołania na stadionie burd. Na wniosek organizatorów meczu interweniowała policja, która uspokoiła agresywnych pseudokibiców. Dzięki monitoringowi ustalono dwóch najbardziej agresywnych chuliganów.
Po meczu zapadła decyzja o ich zatrzymaniu. Agresywnymi pseudokibicami okazali się mieszkańcy Łodzi, w wieku 16 i 15 lat. "Po ich zatrzymaniu grupa kilkudziesięciu chuliganów zaatakowała policjantów usiłując +odbić+ koleżków. Użyto broni gładkolufowej" - powiedział rzecznik łódzkiej policji podinspektor Tomasz Klimczak.
Dodał, że strzały oddane w powietrze nie odniosły skutku, a agresja bandytów wzrastała. Wtedy strzały zostały oddane w kierunku nacierającego na policjantów tłumu i kierowane w nogi. W wyniku użycia broni ranny został jeden z napastników atakujących policjantów m.in. kamieniami.
32-letni mężczyzna z raną pachwiny został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Będzie zatrzymany do dyspozycji prokuratora jako podejrzewany o czynną napaść na funkcjonariuszy policji. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Dwaj zatrzymani nieletni zostaną rozliczeni przez Sąd Rodzinny.
Z wstępnych ustaleń podjętych na polecenie Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi wynika, że działania policjantów i użycie przez nich broni odbyło się zgodnie z przepisami prawa. (PAP)
jaw/ bno/