28 osób oskarżonych o udział w dwóch groźnych gangach stanie przed sądem w Łodzi. Według śledczych, tworzyli oni dwie zbrojne grupy, które w ostatnich latach - po rozbiciu tzw. łódzkiej ośmiornicy - konkurowały ze sobą o wpływy w świecie przestępczym w Łodzi i województwie.
Akt oskarżenia w tej sprawie biuro Prokuratury Krajowej w Łodzi skierowało w środę do łódzkiego sądu okręgowego - poinformowała PAP prokurator Bogumiła Tarkowska.
Według prokuratury gangi działały w latach 2000-2005. Jedną z grup, zwaną "młodym miastem", kierować miał Michał J., a tworzyli ją m.in. Grzegorz B., pseud. Indian, i Sebastian A., pseud. Faja. Konkurencyjnym wobec nich gangiem kierował Tomasz N., pseud. Glut. Na ławie oskarżonych zasiądzie po raz kolejny także najstarszy z łódzkich gangsterów, 63-letni Edmund R., pseud. Popelina.
Gangi miały na swoim koncie m.in. kradzieże, włamania do samochodów, kradzieże TIR-ów z ładunkiem, wymuszenia, rozboje i handel narkotykami na dużą skalę. Gangsterzy posługiwali się bronią, w tym maszynową, zarówno podczas napadów, jak i w rywalizacji między sobą.
W skład "młodego miasta" - według śledczych - wchodziły 24 osoby. Członkom tej grupy zarzuca się dokonanie co najmniej 49 kradzieży samochodów z ładunkiem o wartości 4,22 mln zł. W ponad 20 przypadkach za skradzione samochody gangsterzy wymusili okupy w wysokości 335 tys. zł. Mają oni na koncie także wyprodukowanie i wprowadzenie do obrotu narkotyków wartych kilkaset tysięcy złotych.
Według ustaleń prokuratury gang kierowany przez Tomasza N. tworzyło kilkunastu sprawców. Ta grupa osiągała zyski głównie z obrotu narkotykami, w tym heroiną i kokainą, oraz alkoholem i papierosami bez znaków akcyzy. "Kolejnym źródłem jej dochodów były haracze wymuszane od osób handlujących na łódzkich targowiskach" - wyjaśniła Tarkowska.
Większość oskarżonych to znani już wcześniej przestępcy, wielokrotnie karani. W sumie przedstawiono im niemal 100 zarzutów. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
Pomiędzy członkami obu grup dochodziło do brutalnych porwań i pobić. W maju 2005 roku doszło też między nimi do strzelaniny na terenie Chojeńskiego Klubu Sportowego, w której brało udział kilkunastu członków gangów. W jej wyniku jeden z gangsterów został ranny. Proces w tej sprawie toczy się już przed łódzkim sądem. (PAP)
szu/ bno/ gma/