Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Sąd umorzył postępowanie ws. weryfikacji dziennikarzy

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy w Łodzi umorzył w środę z powodu przedawnienia karalności
postępowanie ws. weryfikacji łódzkich dziennikarzy w okresie stanu wojennego. Oskarżonych w tej
sprawie było pięć osób, w tym b. członkowie wojewódzkiej komisji weryfikacyjnej.

Sąd Rejonowy w Łodzi umorzył w środę z powodu przedawnienia karalności postępowanie ws. weryfikacji łódzkich dziennikarzy w okresie stanu wojennego. Oskarżonych w tej sprawie było pięć osób, w tym b. członkowie wojewódzkiej komisji weryfikacyjnej.

Na ławie oskarżonych zasiadali: ówczesny pełnomocnik KC PZPR ds. propagandy i informacji Mieczysław K., b. funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa Zdzisław K., oficer zawodowy Wojska Polskiego Mieczysław K., b. sekretarz komitetu łódzkiego PZPR Andrzej H. oraz ówczesny dyrektor Łódzkiego Wydawnictwa Prasowego Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" Piotr S. Według łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej ich działania doprowadziły do zwolnienia z pracy z przyczyn politycznych w stanie wojennym co najmniej ośmiu dziennikarzy.

Jak uzasadniała wyrok sędzia Małgorzata Frąckowiak-Kalinowska, sąd umorzył postępowanie karne z uwagi na przedawnienie karalności czynów z dniem 1 stycznia 1995 r., mając na względzie uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 25 maja tego roku (SN orzekł, że zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do pięciu lat więzienia są przedawnione od 1995 r. - PAP), jak i późniejsze orzeczenia sądów, które umarzały bądź odmawiały wszczęcia postępowania z przyczyn przedawnienia karalności.

Sędzia Frąckowiak-Kalinowska podkreśliła, że sprawa jest historyczna, oskarżeni odegrali swoją rolę w czasach stanu wojennego i weryfikacji dziennikarzy prasowych, a po weryfikacji wiele osób nie powróciło do zawodu.

"Gdyby sąd nie był związany tym, żeby umorzyć to postępowanie z powodu przedawnienia karalności, myślę, że trudno powiedzieć, jaki byłby wyrok. Wydaje mi się, że wielu dziennikarzy zostało poszkodowanych w świetle tego, co się działo zaraz po stanie wojennym" - mówiła sędzia.

Jeden z pokrzywdzonych dziennikarzy Gustaw Romanowski mówił po ogłoszeniu decyzji sądu, że cały wymiar sprawiedliwości w wolnej Polsce jest bezradny jeśli chodzi o uczciwe, sprawiedliwe rozstrzyganie spraw z czasów PRL-u. "Sąd wolnej Polski nie potrafi się zmierzyć z dość prostym systemem represji z okresu PRL-u i nie jest w stanie wyjaśnić, dowiedzieć się, osądzić" - stwierdził Romanowski.

Podkreślił, że wielu dziennikarzy w tamtym czasie spotkała wielka krzywda i nie mogli później znaleźć pracy. "Mówię o tych osobach, które przegrały życie. Ludzie przeżyli traumę zbyt silną, po której nie mogli się podnieść" - powiedział Romanowski.

Był to jedyny w Polsce proces dotyczący weryfikacji dziennikarzy w stanie wojennym. Jak podkreślił oskarżyciel, prok. Jacek Kozłowski z IPN, jedynie w Łodzi udało się zebrać dokumentację i materiał dowodowy, pozwalający na postawienie zarzutów. Jego zdaniem, umorzenie to konsekwencja błędu ustawodawcy. "I to jest przykre, że to musiało się w ten sposób skończyć" - powiedział prok. Kozłowski.

Wyrok nie jest prawomocny, ale prawdopodobnie żadna ze stron nie będzie wnosić apelacji.

Śledztwo w sprawie weryfikacji i zwolnień z pracy dziennikarzy wszczęto w maju 2005 r. Zawiadomienie do IPN złożył Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Jak ustalono, po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. Centralny Sztab Propagandy i Informacji Komitetu Centralnego PZPR podjął decyzję o weryfikacji dziennikarzy prasy, radia i telewizji. Jej celem miało być "dokonanie oceny linii redakcyjnej poszczególnych zespołów, a także twórczości dziennikarskiej, aktywności i postawy poszczególnych dziennikarzy w okresie od sierpnia 1980 r. oraz określenie ich stosunku do decyzji z 13 grudnia 1981 r.".

W styczniu i w lutym 1982 r. odbyły się posiedzenia wojewódzkich komisji weryfikacyjnych. W ich składzie znaleźli się m.in. przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa, Wojska Polskiego, Milicji Obywatelskiej, Okręgowego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (cenzura).

Według IPN, w Łodzi i w regionie komisje weryfikacyjne wydały z przyczyn politycznych negatywne opinie co do możliwości dalszej pracy w miejscu dotychczasowego zatrudnienia wobec 35 dziennikarzy. W toku śledztwa, siedmiu osobom przedstawiono zarzuty popełnienia w 1982 roku zbrodni komunistycznej. Wobec jednego podejrzanego, który zmarł, sprawę umorzono.

Zdaniem prokuratora oskarżeni udzielili pomocy w przekroczeniu uprawnień i złośliwym naruszeniu praw pracowniczych dyrektorowi Łódzkiego Wydawnictwa Prasowego Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" Piotrowi S. i prezesowi Zarządu Głównego Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" Zdzisławowi A. W rezultacie pozbawiono dziennikarzy pracy oraz zakazano im wykonywania zawodu.

Łódzki IPN po zakończeniu śledztwa, na podstawie ustawy o amnestii z 1989 r., skierował we wrześniu 2007 r. do sądu wnioski o umorzenie postępowania karnego wobec podejrzanych. W grudniu 2007 r. sąd przychylił się do wniosku IPN i umorzył postępowanie. Część pokrzywdzonych dziennikarzy złożyła sprzeciw od tego rozstrzygnięcia i w kwietniu ub. roku sprawa znalazła się znów na wokandzie łódzkiego sądu rejonowego.

W międzyczasie łódzki IPN ustalił tożsamość kolejnego weryfikatora. Okazał się nim oficer Wojska Polskiego Kazimierz G. Sprawę wyłączono do odrębnego postępowania, ale kilka tygodni temu łódzki sąd uznał, że także się przedawniła i umorzył postępowanie.

Kamil Szubański (PAP)

szu/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)