Łódzki SLD chce wprowadzenia w mieście zarządu komisarycznego. Prośbę w tej sprawie wysłał do premiera Donalda Tuska. Zdaniem Sojuszu Łodzi grozi przekroczenie 60-procentowego poziomu zadłużenia, a obecna prezydent nie gwarantuje naprawy miejskich finansów.
O swojej decyzji przedstawiciele SLD poinformowali w środę na konferencji prasowej.
Politycy Sojuszu przypomnieli, że Łódź będzie musiała prawdopodobnie oddać Unii Europejskiej ponad 19 mln euro dotacji w związku z nieprawidłowościami, jakie wykryto przy rozbudowie Grupowej Oczyszczalni Ścieków.
Jak mówią, nie wykluczone jest, że trzeba będzie zwrócić z miejskiej kasy jeszcze około 10 mln euro dotacji na budowę Łódzkiego Tramwaju Regionalnego, a także ponad milion euro dotacji na łódzką halę wielofunkcyjną Atlas Arena. Zarówno w jednej, jak i w drugiej inwestycji wykryto nieprawidłowości przy przetargach na ich budowę.
Politycy SLD wyliczyli, że wszystko wskazuje na to, że miasto będzie musiało oddać - wraz z odsetkami - ponad 40 mln euro.
Zdaniem lidera SLD w Łódzkiem Dariusza Jońskiego prezydent miasta Hanna Zdanowska ukryła te informacje przed mieszkańcami. Według nich Zdanowska "nie daje najmniejszej nadziei na przygotowanie programu poprawy sytuacji finansowej gminy".
Dlatego - jak mówił - SLD zwrócił się do premiera z prośbą o wprowadzenie w Łodzi zarządu komisarycznego. Jednocześnie Sojusz zażądał od pani prezydent pełnej informacji o projektach współfinansowanych przez UE.
Poproszona o komentarz rzeczniczka prezydenta miasta Halszka Karolewska powiedziała, że Dariusz Joński po raz kolejny w imię swoich prywatnych interesów żongluje interesem miasta i wszystkich łodzian.
"Zamiast wspomagać Łódź, która znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, chce ją zatopić" - mówiła.
Według niej, nie ma obecnie żadnych podstaw do wprowadzenia w Łodzi zarządu komisarycznego. Przypomniała jednocześnie, że wciąż trwa kontrola m.in. w sprawie Grupowej Oczyszczalni Ścieków. (PAP)
(planujemy kontynuację depeszy)
jaw/ la/ gma/