Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Trzy ofiary pożaru kamienicy

0
Podziel się:

(dochodzą informacje nt. ofiar)

(dochodzą informacje nt. ofiar)

22.12.Łódź - Trzy osoby zginęły a dwie zatruły się dymem w sobotnim pożarze poddasza kamienicy w centrum Łodzi. Kilkanaście rodzin, których mieszkania zostały zalane podczas akcji gaśniczej, święta spędzi w hotelu lub u rodzin.

Jak poinformował wieczorem PAP rzecznik łódzkiej policji podinsp. Mirosław Micor, dotąd nie ustalono tożsamości ofiar. "Prawdopodobnie ich ostateczna identyfikacja będzie możliwe dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok" - dodał.

W spalonym lokalu często przebywały osoby, które tam na co dzień nie mieszkały. Ciała ofiar były tak zwęglone, że trudno było nawet rozróżnić płeć ofiar. Prawdopodobnie jednak to dwie kobiety i mężczyzna. Wcześniej ratownicy mówili, że wśród ofiar jest dwóch mężczyzn.

Był to najtragiczniejszy pożar w tym roku w Łodzi. Ogień pojawił się w sobotę po godz. 4 rano w mieszkaniu na drewnianym poddaszu czteropiętrowej kamienicy przy ul. Wschodniej. Jako pierwszy strażaków zaalarmował przypadkowy przechodzień, który zauważył kłęby dymu wydobywające się z poddasza.

"Gdy strażacy przyjechali na miejsce na balkonie stał mężczyzna, którego ewakuowaliśmy przy pomocy drabiny niemal w ostatnim momencie. Po chwili w oknie pojawiły się płomienie" - relacjonował PAP rzecznik łódzkich strażaków Artur Michalak.

W sumie strażacy przy pomocy podnośnika i drabin ewakuowali 25 lokatorów, dla których na czas akcji podstawiono miejski autobus. Dwie osoby podtrute zostały dymem; jedna trafiła do szpitala, druga odmówiła hospitalizacji.

Pożar był gwałtowny i objął ok. 200 m. kw. powierzchni; akcję gaśniczą utrudniało duże zadymienie i wysoka temperatura panująca wewnątrz budynku. W wyniku pożaru zawaliła się część dachu.

Po ugaszeniu ognia ratownicy weszli do doszczętnie spalonego mieszkania i podczas przeszukaniu pogorzeliska znaleźli zwęglone ciała trzech osób - dwóch mężczyzn i kobiety. Według lokatorów kamienicy, w mieszkaniu zameldowane były na stałe dwie osoby, ale często przebywało w nim znacznie więcej osób.

W akcji gaśniczej, która zakończyła się przed południem, uczestniczyło 15 zastępów Straży Pożarnej. Akcję utrudniał także mróz; służby miejskie w miejscu akcji musiały posypywać ulicę piaskiem, bo woda użyta do gaszenia ognia zamarzała na jezdni.

Okoliczności i przyczyny tragedii wyjaśnić ma policyjne dochodzenie. Strażacy i policjanci przypuszczają, że przyczyną pożaru mogła być nieprawidłowa eksploatacja instalacji elektrycznej. Prawdopodobnie też ofiary w nocy dogrzewały mieszkanie za pomocą dodatkowych urządzeń. Brane pod uwagę jest też zaprószenie ognia.

Mieszkania znajdujące się bezpośrednio pod poddaszem w czasie akcji zalane zostały wodą, pożar uszkodził przewody kominowe w kamienicy, co uniemożliwia ogrzewanie mieszkań, w całym budynku odcięty został prąd i gaz.

Ostatecznie kilkanaście rodzin - w sumie ponad 30 osób - na okres świąt wykwaterowanych zostało na koszt Urzędu Miasta do hoteli; część postanowiła przenieść się do swoich rodzin. Ekspertyza techniczna budynku ma wykazać, czy kamienica będzie nadawała się do dalszego zamieszkania. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)