Łódzcy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy jeżdżąc samochodem po ulicach Łodzi strzelali z wiatrówki do kierowców innych aut. Nikt nie został ranny. Podejrzanym grożą 3 lata więzienia.
Jak poinformował w czwartek PAP Łukasz Mastalerz z łódzkiej policji, na początku grudnia z bmw jadącego al. Śmigłego-Rydza w Łodzi padło kilka strzałów z wiatrówki do mijanych samochodów. Jeden z kierowców zanotował numery auta. Pomimo że ostatnio zmieniło ono właściciela, policjantom udało się dotrzeć do obecnego posiadacza bmw.
Policjanci zatrzymali 27-letniego właściciela samochodu i jego 18-letniego kolegę. W mieszkaniu jednego z nich znaleziono wiatrówkę. Jak ustalono, właściciel prowadził pojazd, natomiast jego pasażer strzelał z broni pneumatycznej do kierowców.
"Mężczyźni byli kompletnie zaskoczeni zatrzymaniem, bo sądzili, że ujdzie im to na sucho. Podczas przesłuchania obydwaj przyznali się zarzucanego czynu" - wyjaśnił Mastalerz.
Obaj podejrzani są znani policji. Zostały im przedstawione zarzuty narażenia zdrowia i życia innych użytkowników ruchu drogowego. Grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.(PAP)
szu/ itm/ mhr/