Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: We wtorek ogłoszenie wyroku ws. zabójstwa licealistki

0
Podziel się:

Do 29 kwietnia łódzki sąd apelacyjny
odroczył w czwartek ogłoszenie wyroku w procesie odwoławczym
24-letniego Karola K., oskarżonego o zabójstwo 18-letniej Darii
- uczennicy Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Wieluniu
(Łódzkie).

Do 29 kwietnia łódzki sąd apelacyjny odroczył w czwartek ogłoszenie wyroku w procesie odwoławczym 24-letniego Karola K., oskarżonego o zabójstwo 18-letniej Darii - uczennicy Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Wieluniu (Łódzkie).

W kwietniu ub. roku sieradzki sąd okręgowy skazał mężczyznę na 25 lat więzienia. Proces miał charakter poszlakowy. 24-latek nie przyznał się do zabójstwa. Odwołanie od wyroku złożyły wszystkie strony. Obrońca, który w pierwszej instancji wnosił o uniewinnienie oskarżonego, chce skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. Podobnie prokuratura i oskarżyciele posiłkowi, którzy domagają się dla Karola K. dożywocia. Rozpoznanie apelacji było kilkakrotnie odraczane.

Na czwartkową rozprawę, która toczyła się za zamkniętymi drzwiami, oskarżony został doprowadzony z aresztu. Sąd po wznowieniu przewodu sądowego przesłuchał wyznaczonych przez siebie nowych biegłych psychiatrów i psychologa, bowiem w opiniach wcześniej powołanych specjalistów dotyczących stanu zdrowia psychicznego oskarżonego pojawiły się rozbieżności.

Po wygłoszeniu mów końcowych sąd odroczył ogłoszenie wyroku do wtorku, 29 kwietnia.

Rodzina ofiary podkreślała, że nie jest w stanie wybaczyć oskarżonemu, który - ich zdaniem - nie wykazał ani odrobiny skruchy. Ojciec Darii podkreślił, że dla mordercy jej córki 25 lat więzienia "to nagroda, a nie kara".

Do tragedii doszło 4 września 2006 roku po inauguracji roku szkolnego. W tym dniu w szkole pojawił się były chłopak Darii - Karol K., który chciał złożyć jej życzenia urodzinowe; dziewczyna kilka dni wcześniej skończyła 18 lat. W szkole doszło między nimi do kłótni, ponieważ dziewczyna chciała ostatecznie zakończyć tę znajomość.

Według prokuratury, gdy licealistka wychodziła z budynku, mężczyzna na schodach szkoły wyciągnął nóż i zadał jej trzy ciosy - dwa w plecy i jeden w serce. Pomimo natychmiastowej pomocy ranna dziewczyna zmarła.

Po pewnym czasie mężczyzna zatelefonował na policję i powiedział, że to on "pobił dziewczynę". Został zatrzymany i trafił do aresztu. Od początku nie przyznawał się do zabójstwa. W śledztwie opowiadał o znajomości z Darią, utrzymywał, że uderzył dziewczynę, ale nie miał przy sobie żadnego narzędzia. Proces miał charakter poszlakowy. Po zabójstwie nie znaleziono narzędzia zbrodni. Miesiąc po tragedii śledczym podrzucono nóż, na którym jednak nie było żadnych śladów. Według biegłego, mogło to być narzędzie zbrodni.

Sąd przesłuchał kilkudziesięciu świadków, m.in. kolegów zamordowanej; nikt jednak nie widział samego momentu zadawania ciosów.

Sieradzki sąd, skazując mężczyznę na 25 lat więzienia, uznał, że jego wina nie budzi wątpliwości, bowiem nie było nikogo innego, kto mógłby zadać śmiertelne ciosy. Świadkowie widzieli, że mężczyzna wychodził ze szkoły razem z Darią i był obok niej, dopóki nie upadła na schodach. Przed zbrodnią oskarżony miał też opowiadać znajomym, że ma zamiar zabić dziewczynę, która nie chce do niego wrócić.

Według sądu, Karol K. nie mógł pogodzić się z tym, że dziewczyna od niego odeszła. Z opinii biegłych wynikało, że oskarżony w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny; nie był pod wpływem alkoholu czy narkotyków i wiedział, co robił. Sąd nie wymierzając dożywocia wziął pod uwagę jego młody wiek - uznał, że powinien mieć szansę na resocjalizację. (PAP)

szu/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)