Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Wkrótce wyrok w sprawie tragedii na Juwenaliach

0
Podziel się:

Do przyszłego tygodnia łódzki sąd okręgowy odroczył w czwartek ogłoszenie
wyroku w sprawie tragicznych wydarzeń podczas Juwenaliów w Łodzi przed pięcioma laty.

Do przyszłego tygodnia łódzki sąd okręgowy odroczył w czwartek ogłoszenie wyroku w sprawie tragicznych wydarzeń podczas Juwenaliów w Łodzi przed pięcioma laty.

Na ławie oskarżenia zasiada troje policjantów, którym śledczy zarzucili niedopełnienie obowiązków oraz nieumyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób, w wyniku czego śmierć poniosły dwie osoby. Policjantom grożą kary do ośmiu lat więzienia. Prokuratura żąda dla oskarżonych kar od roku i trzech miesięcy do dwóch lat więzienia w zawieszeniu na 3 i 4 lata.

W maju 2004 roku w trakcie Juwenaliów na osiedlu studenckim Uniwersytetu Łódzkiego grupa chuliganów wywołała zamieszki. Napastnicy obrzucili policjantów m.in. butelkami i kamieniami. Interweniujący policjanci, w wyniku pomyłki, oprócz gumowych kul, użyli sześciu sztuk ostrej amunicji. Postrzelone zostały trzy osoby, dwie z nich - 23-letnia Monika i 19-letni Damian - zmarły. Kilkadziesiąt osób w trakcie zajść odniosło lżejsze obrażenia, uszkodzonych zostało 10 radiowozów.

Śledczy przedstawili zarzuty trojgu policjantom - ówczesnemu oficerowi dyżurnemu sekcji ruchu drogowego Romanowi I. i Małgorzacie Z. - policjantce, która feralnej nocy była jego pomocnikiem (to oni - zdaniem śledczych - pomyłkowo wydali ostrą amunicję) oraz Radosławowi S., oficerowi komendy miejskiej, który koordynował policyjną akcję.

W czwartek prokuratura podtrzymała swoje oskarżenia i zażądała dla Romana I. kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Domaga się też czteroletniego zakazu wykonywania przez niego zawodu policjanta i zajmowania stanowiska związanego z używaniem broni i amunicji.

Wobec Małgorzaty Z. prokuratura chce wymierzenia kary roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Także i w tym przypadku domaga się też czteroletniego zakazu wykonywania przez nią zawodu policjanta i zajmowania stanowiska związanego z używaniem broni i amunicji.

Dla ostatniego z oskarżonych - Radosława S. - prokurator chce roku i trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz trzyletniego zakazu wykonywania przez nią zawodu policjanta i zajmowania stanowiska związanego z używaniem broni i amunicji.

Obrońcy policjantów wnosili o uniewinnienie swoich klientów. Wyrok w tej sprawie ma zapaść we wtorek 22 grudnia. Oskarżeni nie przyznali się do winy; odpowiadają z wolnej stopy.

Według śledczych, w czasie tłumienia zamieszek w maju 2004 roku na łódzkim osiedlu studenckim, policjantom zabrakło gumowych nabojów. Dyżurny stanowiska kierowania policji wezwał na miejsce posiłki z całego miasta i polecił zabranie dodatkowej broni gładkolufowej i amunicji z magazynów podręcznych różnych jednostek policji, m.in. z sekcji ruchu drogowego. To właśnie tam wraz z gumowymi nabojami pomyłkowo wydano 25 sztuk ostrej amunicji, mimo że - zdaniem prokuratury - była ona dobrze oznakowana.

Prokuratura uważa, że oficer dyżurny sekcji ruchu drogowego i policjantka nie sprawdzili rodzaju amunicji wydawanej funkcjonariuszom. Natomiast Radosław S., który koordynował akcję, mimo że otrzymał wiadomość o omyłkowym wydaniu ostrej amunicji, nie zareagował wystarczająco szybko, aby zapobiec jej użyciu przez policjantów.

Śledztwo w tej sprawie trwało ponad cztery lata; prokuratura tłumaczyła to koniecznością wykonania ekspertyz dotyczących odtworzenia i spisania stenogramów z zapisów rozmów z łączności radiowej policji tragicznego dnia, koniecznymi opiniami biegłych i przesłuchaniem ponad 330 świadków. Prokuraturze nie udało się jednak ustalić, którzy z policjantów w oddali śmiertelne strzały.

Kilka miesięcy po zamieszkach policja zawarła ugody z rodzinami zastrzelonych osób i wypłaciła odszkodowania w wysokości ok. 230 tys. i 200 tys. zł. Natomiast sąd po długotrwałym procesie zdecydował, że ponad 30 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania policja ma zapłacić też 23-latkowi, który podczas zamieszek został raniony gumową kulą w twarz. Przeszedł on operację połączoną z plastyką twarzy. (PAP)

jaw/ abr/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)