Przed sądem stanie 34-letni, były już pracownik jednej z największych firm ubezpieczeniowych, który miał wyłudzić od firmy ponad 660 tys. zł. Większość pieniędzy przeznaczył na hazard - poinformował w środę PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Dodał, że akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat więzienia.
Według śledczych do wyłudzania pieniędzy dochodziło w latach 2007-2011. Mężczyzna zajmował się przede wszystkim pracowniczymi ubezpieczeniami grupowymi, a także ubezpieczeniami indywidualnymi, kontynuowanymi. Wykorzystując znajomość procedur, podrabiał skany aktów zgonu, które wpływały do firmy ubezpieczeniowej i były już wcześniej podstawą wypłaty odszkodowań na rzecz osób uprawnionych.
Usuwał ślady wskazujące, że już wypłacono odszkodowanie i preparował dokumenty o przysługującym odszkodowaniu. Wpisywał w nie dane osób uprawnionych, często fikcyjnych, ale wskazywał tam swoje rachunki bankowe. Według prokuratury było ich 65.
Śledczy zarzucili mężczyźnie dokonania w sumie 148 oszustw na łączną kwotę przekraczającą 660 tys. zł, a także podrobienia wielu dokumentów. Śledztwo prowadzone w tej sprawie było efektem zawiadomienia skierowanego przez towarzystwo ubezpieczeniowe.
Jak poinformował Kopania, w śledztwie mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił także, że wyłudzone pieniądze przeznaczał głównie na hazard. (PAP)
jaw/ pz/