Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Wyrok ws. śmierci pracownika w fabryce lodówek - prawomocny

0
Podziel się:

Prawomocny jest wyrok skazujący na kary od roku do dwóch lat pozbawienia
wolności w zawieszeniu pięciu oskarżonych w sprawie śmierci 21-letniego pracownika fabryki lodówek
Indesit Company Polska w Łodzi.

Prawomocny jest wyrok skazujący na kary od roku do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu pięciu oskarżonych w sprawie śmierci 21-letniego pracownika fabryki lodówek Indesit Company Polska w Łodzi.

Obrońcy oskarżonych wycofali wniesione wcześniej apelacje od wyroku sądu pierwszej instancji. Tym samym Sąd Okręgowy w Łodzi na wtorkowym posiedzeniu pozostawił sprawę bez rozpoznania. Wyrok jest prawomocny - powiedziała PAP Grażyna Jeżewska z biura prasowego SO w Łodzi.

"To w naszym sądzie pierwszy taki przypadek, że obrońcy wszystkich oskarżonych wycofali apelacje od wyroku" - dodała Jeżewska.

Do wypadku na terenie łódzkiego zakładu Indesit doszło we wrześniu 2005 r. Wyłączona wcześniej prasa do wytłaczania blachy uruchomiła się i zmiażdżyła głowę 21-letniemu robotnikowi Tomaszowi J., który usuwał z maszyny ścinki metalu. Miesiąc wcześniej inny pracownik obsługujący tę samą maszynę doznał obrażeń m.in. głowy.

Z ekspertyzy wykonanej na zlecenie prokuratury wynika, że przy obsłudze prasy doszło do zaniedbań. Eksperci uznali, że nie przestrzegano procedur związanych z jej czyszczeniem; powinno być one prowadzone przy wyłączonej maszynie i użyciu podpór zabezpieczających. Jak ustalono, czujniki siatki zabezpieczającej były zablokowane, co powodowało, że maszyna pracowała nawet przy otwartych drzwiach zabezpieczających. Samo urządzenie było sprawne technicznie.

Prokuratura uznała, że w fabryce m.in. nie zorganizowano pracownikom zatrudnionym przy obsłudze tej maszyny stanowiska pracy zgodnie z zasadami bhp i nie egzekwowano przestrzegania przepisów i zasad bezpieczeństwa.

W sprawie oskarżono pięć osób: ówczesnego dyrektora fabryki lodówek Włocha Antonio S., dyrektora ds. produkcji Krzysztofa W., kierownika zmiany Sławomira J. oraz kierowników sekcji Wiktora Sz. i Bartosza B.

Według prokuratury nie dopełnili oni obowiązków w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, skutkiem czego było narażenie kilkunastu pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zarzucono im też nieumyślne spowodowanie uszkodzeń ciała u jednego z pracowników i nieumyślne spowodowanie śmierci 21-latka.

Na początku tego roku - po trwającym od 2007 roku procesie - Sąd Rejonowy skazał wszystkich pięciu oskarżonych. Bartosz B. i Wiktor Sz. zostali skazani na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Sąd uznał, że ponoszą oni odpowiedzialność za nieumyślne spowodowanie śmierci mężczyzny, bowiem bezpośrednio nadzorowali pracowników i lekceważyli codziennie swoje obowiązki egzekwowania zasad bezpieczeństwa.

Wobec ówczesnego dyrektora łódzkiej fabryki Antonio S. oraz Krzysztofa W. i Sławomira J. sąd orzekł kary roku pozbawienia wolności i zawiesił ich wykonanie na trzy lata. Sąd podkreślił, że jako osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy w zakładzie nie dopełnili swoich obowiązków, przez co narazili swoich pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Z wyroku zadowolona była rodzina Tomasza J.. "Poświęciliśmy pięć i pół roku życia, ale udowodniliśmy, że cały system, który został stworzony przez zakład pracy doprowadził do niepotrzebnej śmierci naszego syna. Zostało to jednoznacznie udowodnione" - mówił wówczas ojciec zmarłego pracownika.

Apelacje od wyroku złożyli obrońcy, którzy wnosili o uniewinnienie, złagodzenie kar bądź uchylenie wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania. Później jednak, w porozumienie z oskarżonymi obrońcy wycofali apelacje i w ten sposób wyrok się uprawomocnił. (PAP)

szu/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)