Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Wznowiono proces ws. niegospodarności w funduszu ochrony środowiska

0
Podziel się:

Po wakacyjnej przerwie wznowiony został w
poniedziałek w łódzkim sądzie okręgowym proces w sprawie
niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i
Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) w Łodzi w latach 1999-2000.

Po wakacyjnej przerwie wznowiony został w poniedziałek w łódzkim sądzie okręgowym proces w sprawie niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) w Łodzi w latach 1999-2000.

Na ławie oskarżenia zasiadają m.in. b. "baron" SLD Andrzej Pęczak, b. marszałek województwa z ramienia Sojuszu Waldemar Matusewicz, b. prezes Funduszu Marek K. oraz b. członkowie zarządu i rady nadzorczej tej instytucji.

Akta sprawy liczą blisko 500 tomów, a na liście świadków znajduje się prawie 150 nazwisk. Jednym z nich był m.in. b. premier i lider SLD Leszek Miller. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Większości z nich grozi kara do 10 lat więzienia, niektórym - do 3 lat pozbawienia wolności.

Proces w sprawie niegospodarności w łódzkim WFOŚiGW toczy się od początku lutego br. Według prokuratury, w związku z działalnością oskarżonych Fundusz stracił w sumie ponad 42 mln zł. Zarzuty dotyczą przeznaczania pieniędzy na cele niezgodne ze statutem Funduszu. Inwestycje podejmowane przez Fundusz były chybione i przyniosły wielomilionowe straty. Zdaniem prokuratury, olbrzymie szkody przyniosły Funduszowi m.in. zakup akcji Banku Częstochowa czy pożyczki udzielane rodzinie Kazimierza Grabka - "króla żelatyny".

Prokuratura zarzuca np. Pęczakowi, który w latach 1999-2000 był przewodniczącym klubu radnych SLD w sejmiku województwa łódzkiego i szefem tej partii w Łódzkiem, że wpływał on na decyzje podejmowane przez związanego z Sojuszem prezesa Funduszu Marka K. Taki sam wpływ miał marszałek województwa Waldemar Matusewicz.

Pęczak i Matusewicz nie przyznają się do zarzucanych im przestępstw. Ten pierwszy wyjaśnił, że tylko interweniował w sprawach Funduszu, z kolei Matusewicz uważa, że zarzuty wobec niego opierają się na pomówieniach Marka K.; utrzymuje, że stał się "kozłem ofiarnym afery w Funduszu".

W pierwszej połowie lipca z aresztu wyszedł Marek K. Spędził on w nim ponad dwa lata. Został aresztowany w związku z inną sprawą, a dotyczącą żądania i przyjęcia przez niego ponad 200 tys. zł korzyści majątkowych. Według prokuratury, pieniądze na łapówki dla Marka K. wyprowadzone zostały z kont spółki-córki WFOŚiGW tj. Agencji Poszanowania Energii, której Marek K. był przewodniczącym rady nadzorczej. Sąd uchylił K. areszt, uznając, że oskarżony zbyt długo w nim przebywał.

Natomiast w areszcie pozostaje nadal Andrzej Pęczak, który trafił do niego w listopadzie 2004 roku. Jego obrońcy wielokrotnie składali zażalenia na przedłużanie aresztu ze względu na zły stan zdrowia swojego klienta. Sądy uznawały jednak, opierając się na opiniach lekarskich, iż b. poseł może być leczony w warunkach aresztu.

W ubiegłym tygodniu Pęczak napisał list z prośbą o pomoc do b. szefowej Transparency International Polska, obecnej posłanki Platformy Obywatelskiej Julii Pitery. Skarżył się w nim m.in. na brak obiektywizmu wymiaru sprawiedliwości, a także na swój zły stan zdrowia. (PAP)

jaw/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)