Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Zabili, bo oszukiwał przy nalewaniu wódki

0
Podziel się:

Łódzka prokuratura okręgowa oskarżyła trzech mężczyzn i kobietę w wieku od 29
do 36 lat o zabójstwo i usiłowanie dwóch zabójstw. Jednego kompana skatowali, bo kasłał, drugiego
zabili, bo oszukiwał nalewając wódkę, a trzeciego chcieli podpalić, bo nie pomagał w biciu.

Łódzka prokuratura okręgowa oskarżyła trzech mężczyzn i kobietę w wieku od 29 do 36 lat o zabójstwo i usiłowanie dwóch zabójstw. Jednego kompana skatowali, bo kasłał, drugiego zabili, bo oszukiwał nalewając wódkę, a trzeciego chcieli podpalić, bo nie pomagał w biciu.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi - poinformował w środę PAP rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania. Oskarżonym grozi kara dożywotniego więzienia.

Pierwsza sytuacja miała miejsce w połowie stycznia ub. roku. Według śledczych dwóch oskarżonych urządziło sobie libację w mieszkaniu znajomego, który był chory i kasłał. Kaszel przeszkadzał jednak pijącym i dlatego postanowili "coś z tym zrobić". Zaczęli po mężczyźnie skakać, kopać go po całym ciele, bić obuchem siekiery po kolanach. Następnie wywlekli go z mieszkania i pozostawili w bramie. Mężczyzna po kilku dniach zmarł, ale jak ustalili śledczy, przyczyną śmierci była choroba.

Kilkanaście dni później cała oskarżona obecnie czwórka brała udział w kolejnej alkoholowej imprezie. Razem z nimi bawiło się jeszcze dwóch mężczyzn. W pewnej chwili oskarżeni postanowili jednego z nich "załatwić", bo - jak mówili podczas śledztwa - oszukiwał przy nalewaniu wódki. Innym motywem mogła być zazdrość o kobietę - uczestniczkę libacji.

Podobnie jak w pierwszym przypadku, oskarżeni skakali po swej ofierze, kopali ją, rozbili butelkę na głowie, bili metalowymi kluczami po twarzy. Mężczyzna udusił się własną krwią. Następnie zaatakowali oni drugiego z zaproszonych na imprezę. Zarzucili mu, że nie brał udziału w biciu. Próbowali go podpalić i wbić mu szydełko w brzuch. Mężczyzna stracił przytomność. Oprawcy myśleli, że nie żyje i zostawili go.

W tym czasie jeden z nich pod pozorem, że idzie po wódkę, poszedł na policję i opowiedział o wszystkim. Cała czwórka została zatrzymana. (PAP)

jaw/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)