Policja zatrzymała członków zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się wyłudzaniem odszkodowań za rzekomo skradzione samochody - poinformował w piątek PAP rzecznik łódzkiej policji podinsp. Mirosław Micor. Grupa wyłudziła ok. 450 tys. zł.
Jej członkowie to: 28-letni właściciel komisu samochodowego, agenci ubezpieczeniowi - 43-letnia kobieta i 51-letni mężczyzna oraz 31-letni mężczyzna, którego zadaniem było przywożenie z zagranicy dokumentów, a także pól numerowych samochodów-wraków, które rzekomo sprowadzane były do Polski. Grupa działała w okresie od września do listopada ub. roku.
Policja ustaliła, że 31-letni mężczyzna odpowiedzialny był również za wyszukiwanie osób (tzw. słupów), które nabywały nieistniejące auta.
"31-latek przywoził do Polski jedynie dokumenty pojazdów, a samochody pozostawały za granicą. W Polsce na podstawie przywiezionych dokumentów rejestrowano samochody-widma wystawiając je do sprzedaży w zaprzyjaźnionym autokomisie. Następnie osoby - tzw. słupy dokonywały kupna pojazdów na kredyt. W chwili zakupu samochody ubezpieczano w pełnym zakresie" - powiedział PAP Micor.
Dodał on, że po kilku dniach od zakupu, auta ginęły, a ubezpieczyciel zobowiązany był do wypłaty odszkodowania, które pokrywało zaciągnięty kredyt. Pieniądze w kwotach sięgających od 39 do 104 tys. zł za pojazd trafiały do właściciela autokomisu, a później do dalszego podziału między członków gangu. W ten sposób sprzedano siedem samochodów marki BMW, Nissan Primiera i Honda Acord, a straty sięgają do tej pory kwoty ok. 450 tys. zł.
Dzięki wykryciu przez policjantów przestępczego procederu ubezpieczyciel nie zdążył wypłacić jeszcze żadnego odszkodowania, a jedynym pokrzywdzonym w tej sprawie jest bank udzielający kredytów.
Dwóch członków grupy było w przeszłości karanych - jeden za fałszerstwo, a drugi - za kradzieże, w tym także kradzieże pojazdów.
Członkom grupy za oszustwa, poświadczenia nieprawdy, wyłudzenia i inne przestępstwa grozi osiem lat pozbawienia wolności. (PAP)
ble/ bno/