Prawdopodobnie zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym zostanie postawiony łódzkiemu dróżnikowi, który pełnił służbę pod wpływem alkoholu - poinformowała w niedzielę PAP nadkom. Joanna Kącka z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Mężczyzna miał ok. 2,5 promila alkoholu w organiźmie.
Jak informuje policja, do zdarzenia doszło na jednym ze strzeżonych przejazdów kolejowych w Łodzi. Ok. godz. 15.00 policja otrzymała informację, że pracujący tam dróżnik może być pijany. Na miejscu okazało się, że informacja jest prawdziwa. Policjanci zabezpieczyli m.in. butelkę po alkoholu.
Przez blisko godzinę przejazd przez tory był zamknięty, do czasu znalezienia zastępstwa. Pijany dróżnik trzeźwieje, w poniedziałek postawiony mu zostanie prawdopodobnie zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to kara do 8 lat więzienia. (PAP)
jaw/ ls/