# dochodzą dodatkowe inf. o okolicznościach sprawy #
17.09. Łódź (PAP) - Zwłoki zamordowanych: 35-letniej kobiety i dwójki jej dzieci w wieku 9 i 14 lat znaleziono w piątek w mieszkaniu w Łodzi. Zatrzymano 34-letniego męża i ojca; mężczyzna próbował popełnić samobójstwo. Narzędziem zbrodni była prawdopodobnie siekiera.
"34-letni mężczyzna trafił do jednego z łódzkich szpitali, gdzie jest operowany" - poinformował PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Prokurator przyznał, że na miejscu zabezpieczono siekierę, która prawdopodobnie była narzędziem zbrodni.
Tragedia rozegrała się w jednym z wieżowców przy ul. Dąbrowskiego w Łodzi. Policję zaalarmowała ok. godz. 10.30 znajoma rodziny zaniepokojona tym, że nie może się skontaktować ze znajomymi, którzy nie przyszli do pracy, a ich dzieci nie pojawiły się w szkołach.
Gdy policjanci przyjechali na miejsce, mieszkanie było zamknięte; funkcjonariusze weszli do niego przy pomocy strażaków. Jak przyznają śledczy, widok w mieszkaniu był przerażający. W jednym z pokoi - w łóżkach - znaleziono zwłoki dwójki dzieci: 14-letniego chłopca i 9-letniej dziewczynki; w kolejnym - ciało ich 35-letniej matki.
Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, kobieta miała poderżnięte gardło; dzieci zginęły prawdopodobnie od uderzeń siekierą. W trzecim z pokoi zatrzymano 34-letniego mężczyznę - męża i ojca.
"Miał obrażenia świadczące o tym, że usiłował odebrać sobie życie" - powiedziała PAP podinsp. Joanna Kącka z biura prasowego łódzkiej policji. Dodała, że trwa ustalanie okoliczności i przyczyn tej rodzinnej tragedii.
Na miejscu pracują policjanci i prokurator. Przeprowadzane są szczegółowe oględziny, przesłuchiwani są sąsiedzi i znajomi rodziny. Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną tragedii. (PAP)
szu/ pz/ gma/