Do piątku potrwać może akcja usuwania plam oleju, który w środę wyciekł ze stacji benzynowej do rzeki Grabi w Łasku (Łódzkie) - poinformował w czwartek PAP rzecznik łódzkich strażaków Arkadiusz Makowski.
Strażacy ustawili cztery zapory na kanałach dopływowych do rzeki Grabi i tzw. rękawy sorbcyjne na samej rzece. Akcja prowadzona jest na długości ok. 5-7 kilometrów. "Najgorsza sytuacja jest na kanałach dopływowych. Filtr olejowy zbierany jest z powierzchni wody do beczek. To żmudna praca. Sytuacja jest opanowana, ale działania potrwają do piątku" - powiedział rzecznik strażaków.
Inspektorzy ochrony środowiska pobrali próbki wody i sprawdzają obecnie na ile została ona skażona.
Wyciek oleju do rzeki ma związek z awarią jednego z zaworów w podziemnym zbiorniku na stacji benzynowej w Łasku. W czasie przepompowywania oleju z samochodu cysterny do zbiornika, w pewnym momencie - ze względu na duże ciśnienie - ok. 3 tys. litrów przedostało się na plac stacji. Pół tysiąca litrów spłynęło studzienkami do rzeki.(PAP)
szu/ pz/ mow/
