Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódzkie: Kolejarze blokowali tory w Koluszkach

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja do rzecznika PKP Polskie Linie Kolejowe SA
#

# dochodzi informacja do rzecznika PKP Polskie Linie Kolejowe SA #

17.03. Łódź (PAP) - Kilkuset kolejarzy blokowało przez półtorej godziny tory w Koluszkach (Łódzkie). Związkowcy domagają się podwyżek. PKP Polskie Linie Kolejowe twierdzą, że wysokość proponowanych podwyżek przekracza możliwości spółki.

Jak poinformował w środę PAP szef kolejarskiej Solidarności Henryk Grymel, akcja miała przypomnieć szefom PKP Polskie Linie Kolejowe o tym, że od stycznia miało wejść w życie porozumienie o podwyżce wynagrodzeń.

Grymel przypomniał, że o większych pensjach rozmawiano już w 2008 roku. Po negocjacjach osiągnięto kompromis i podpisano porozumienie. Podwyżki dla kolejarzy wyniosły wówczas średnio 400 zł brutto na jeden etat. Opracowywano również zasady wzrostu wynagrodzeń w latach 2009-2011.

Według Grymela, w 2009 roku - ze względu na kryzys - kolejarze zaprzestali swoich żądań, ale zgodnie z porozumieniem z 2008 roku, od początku 2010 r. wynagrodzenia miały być wyższe. Tak się jednak nie stało. "Koledzy postanowili zaprotestować. W akcji w Koluszkach udział wzięli związkowcy nie tylko z Solidarności - podkreślił, dodając, że kolejarze nie wykluczają blokad torów w kolejnych miastach.

Rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe SA Krzysztof Łańcucki poinformował PAP, że zarząd przedstawił związkom zawodowym propozycję podwyżek płac, ale związki nie zaakceptowały proponowanej podwyżki i przedstawiły własne żądania.

Według rzecznika ich wysokość przekracza możliwości spółki i dlatego PKP PLK nie może wobec pracowników podjąć zobowiązań. Zaznaczył, że spółka nie może również pozwolić sobie na "uszczuplenie i tak zbyt niskich środków przeznaczonych na naprawy infrastruktury", bo groziłoby to zamykaniem dla ruchu pociągów kolejnych linii, a konsekwencją byłoby m.in. zmniejszenie liczby miejsc pracy.

"Uważamy, że rozmowy można kontynuować, a protesty, których skutki najdotkliwiej odczuwają pasażerowie, nie są do tego konieczne" - powiedział Łańcucki. (PAP)

jaw/ je/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)