Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódzkie: Pod sąd za pozwolenie na wywóz wieprzowych nerek do Chin

0
Podziel się:

Przed sądem w Kutnie (Łódzkie) staną b. powiatowy lekarz weterynarii Jerzy P. i
jego ówczesny z-ca Dariusz M. oskarżeni o przekroczenie uprawnień. Mimo obowiązującego zakazu
wydali zaświadczenia zezwalające jednemu z zakładów mięsnych na wywóz do Chin wieprzowych nerek.

Przed sądem w Kutnie (Łódzkie) staną b. powiatowy lekarz weterynarii Jerzy P. i jego ówczesny z-ca Dariusz M. oskarżeni o przekroczenie uprawnień. Mimo obowiązującego zakazu wydali zaświadczenia zezwalające jednemu z zakładów mięsnych na wywóz do Chin wieprzowych nerek.

Prokuratura Rejonowa w Kutnie skierowała już do miejscowego sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyznom grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności - poinformował w piątek PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa sprawie złożył Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Łodzi. Jak ustaliła prokuratura, zakłady mięsne, które eksportowały do Chin nerki miały zezwolenia na eksport mięsa wieprzowego, jednak z wyłączeniem podrobów, a więc również nerek.

Zakaz ich eksportu wynikał z wymagań strony chińskiej, a także z zestawień podmiotów uprawnionych do eksportu do ChRL opracowanych przez Głównego Lekarza Weterynarii i z decyzji Powiatowego Lekarza Weterynarii w Kutnie z kwietnia 2012 r.

Zgodnie z obowiązującą procedurą na partię towaru wywożonego na obcy rynek Powiatowy Lekarz Weterynarii każdorazowo wystawia weterynaryjne świadectwo zdrowia. Jednak mimo obowiązujących ograniczeń eksportowych - według śledczych - od sierpnia 2012 do stycznia 2013 roku ówczesny Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kutnie wystawił 18 świadectw zezwalających na eksport nerek. Pierwsze z nich podpisał jego zastępca.

"W oparciu o te dokumenty zakłady mięsne wyeksportowały, wbrew obowiązującemu zakazowi, ponad 124 tony nerek. W styczniu br. jeden z przeznaczonych do Chin transportów zakwestionowano. Eksport został wstrzymany" - powiedział Kopania.

Prokuratura zarzuciła obu weterynarzom przekroczenie uprawnień. Jerzy P. nie przyznał się do zarzutów, natomiast jego zastępca potwierdził, że podpisał jedno z weterynaryjnych świadectw zdrowia. Tłumaczył się jednak, że nie zna angielskiego i nie sprawdził co rzeczywiście znaczyło angielskie określenie wysyłanego asortymentu. Obydwu mężczyznom grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. (PAP)

szu/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)