# dochodzą m.in. informacje o przywróceniu ruchu i większej liczbie poszkodowanych #
10.07. Łódź (PAP) - Przywrócono już ruch na autostradzie A1 w kierunku Gdańska w Łódzkiem, gdzie po południu samochód wjechał w grupę osób wykonujących prace porządkowe na autostradzie. W wypadku zginęła jedna osoba, a siedem zostały rannych, w tym dwie ciężko.
Jak poinformował PAP Adam Kolasa z łódzkiej policji, przywrócono ruch na jednym pasie w kierunku północnym; w miejscu wypadku nie tworzą się już korki.
Do wypadku doszło na 255. km autostrady A1 w kierunku Gdańska w gminie Krzyżanów (pow. kutnowski). Według wstępnych ustaleń 52-letni kierowca mazdy prawdopodobnie zasnął za kierownicą i - jak wynika z relacji świadków - w niekontrolowany sposób i nie wykonując żadnych manewrów, zjechał na pas zieleni rozdzielający jezdnie.
Auto uderzyło w grupę ośmiu mężczyzn w wieku od 22 do 56 lat, pracowników firmy zajmującej się konserwacją i utrzymaniem zieleni w pasie drogowym.
Według policji w wyniku wypadku na miejscu zginął 28-letni mężczyzna. Rannych zostało siedmiu pracowników, w tym dwóch ciężko; poszkodowani trafili do szpitali w Kutnie i w Łodzi. W akcji brał udział śmigłowiec LPR. Autostrada w kierunku Gdańska była w tym miejscu całkowicie zablokowana przez kilka godzin; tworzyły się korki, a policja auta, które nie wjechały jeszcze na autostradę kierowała na objazdy.
Okoliczności wypadku wyjaśnia policja i prokuratura. Samochód, który brał udział w wypadku, został poddany oględzinom. "Na obecną chwilę nie można twierdzić, że był niesprawny, że doszło do awarii. Zostanie jednak zabezpieczony i poddany szczegółowym badaniom" - powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Badanie alkomatem wykazało, że 52-kierowca był trzeźwy. Jak powiedział Kopania, z relacji mężczyzny wynika, że wracał do Płocka z lotniska w Katowicach, na które odwiózł rodzinę. Sprawca wypadku twierdzi, że nie pamięta zdarzenia. (PAP)
szu/ jaw/ abr/