W Pabianicach (Łódzkie) zakończyło się w niedzielę wieczorem referendum w sprawie odwołania prezydenta tego miasta Zbigniewa Dychto i rady miejskiej. Uprawnionych do głosowania było ponad 58 tys. mieszkańców. Wyniki mają być znane w nocy.
Jak poinformował PAP pełnomocnik miasta ds. referendum Adam Marczak, o godz. 20 wszystkie lokale zostały zamknięte i trwa liczenie głosów. "Referendum przebiegało spokojnie. Nie było informacji o żadnych incydentach z nim związanych" - zaznaczył.
Żeby referendum w sprawie odwołania prezydenta było ważne, głosy powinno oddać ponad 10 tys. 320 mieszkańców, czyli 3/5 z 17,2 tys. osób biorących udział w drugiej turze wyborów prezydenta w 2006 roku. W przypadku Rady Miejskiej do urn musiałoby pójść ponad 13,4 tys. mieszkańców. Jeśli referendum okaże się ważne, o jego wyniku przesądzi zwykła większość głosów.
Wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania lokalnych władz złożyła grupa mieszkańców zrzeszona w Społecznym Komitecie Członków Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Inicjatorzy referendum zarzucają władzom miasta nieuzasadnione - ich zdaniem - podwyżki opłat za ogrzewanie, wodę i odprowadzanie ścieków. Zebrano ponad 6 tys. podpisów poparcia dla zorganizowania referendum.
Zbigniew Dychto od początku odmawiał komentarza na temat referendum. Na początku grudnia na konferencji prasowej władze miasta podsumowały trzy lata swojej kadencji. Dychto przekonywał wówczas, że w ciągu trzech lat udało się pozyskać blisko 90 mln zł z zewnętrznych dotacji, ale mówił także o trudnej sytuacji pabianickiego szpitala. Władze miasta przekonywały także o znaczącym zwiększeniu nakładów na inwestycje miejskie. (PAP)
szu/ je/
