Łódzcy policjanci zatrzymali dwóch młodych mężczyzn podejrzanych o napady na sklepy w małych miejscowościach regionu. Sprawcy zastraszali bronią pneumatyczną ekspedientki i rabowali gotówkę.
Zatrzymani to dwaj mieszkańcy Łodzi w wieku 20 i 21 lat. W ciągu miesiąca dokonali co najmniej czterech napadów i ukradli ponad 7 tys. zł - poinformowała w czwartek PAP Mirosława Kraszewska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Do serii napadów doszło w listopadzie i grudniu ub. roku. Napastnicy wchodzili w momencie, gdy ekspedientki były same i celując do nich z broni, jak się później okazało pneumatycznej, żądali pieniędzy. W ten sposób okradli sklepy m.in. w miejscowości Kębliny w powiecie zgierskim, w Andrespolu w powiecie łódzkim - wschodnim oraz w podłódzkich Brzezinach i Andrzejowie.
Dwóch podejrzanych o te rozboje młodych mężczyzn zatrzymano w mieszkaniach w centrum Łodzi. 20-latek próbował uciekać wyskakując przez okno na dach, ale szybko został obezwładniony.
Podczas przeszukań znaleziono dwa skradzione telefony komórkowe. Jeden z nich miała 24-letnia siostra młodszego ze sprawców. Kobieta odpowie za paserstwo. Zabezpieczono także fiata uno, którym napastnicy jeździli na napady.
Jeden z nich odpowie także za kradzież paliwa, które zatankował na stacji benzynowej, ale uciekł nie płacąc za nie. Obu mężczyznom za rozboje z użyciem broni grożą kary do 12 lat więzienia; 24- latce za paserstwo - do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci sprawdzają czy bandyci mają na koncie inne napady. Według nich sprawa jest rozwojowa i możliwe są kolejne zatrzymania. (PAP)
szu/ bno/ jra/