Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódzkie: Znaleziono ukryte magazyny i mięso niewiadomego pochodzenia

0
Podziel się:

#
Dochodzą m.in. szczegóły dotyczące działań policji
#

# Dochodzą m.in. szczegóły dotyczące działań policji #

29.03. Łódź (PAP) - Śledczy badający sprawę ubojni znajdującej się k. Białej Rawskiej, do której mogło trafiać martwe i chore bydło, znaleźli ukryte magazyny, a w nich ok. 30 ton mięsa niewiadomego pochodzenia - poinformował PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Kopania dodał, że mięso nie miało dokumentacji weterynaryjnej oraz oznaczeń weterynaryjnych. "Trwa pobieranie jego próbek" - powiedział.

Jak się dowiedziała PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, ukryte pomieszczenie znajdowało się w chłodni, która stała na terenie należącym do 43-letniego Piotra M., właściciela ubojni. Prokuratura w Rawie Mazowieckiej podejrzewa, że do jego ubojni trafiało martwe i chore bydło.

Według informacji PAP, policjanci - na polecenie rawskiej prokuratury - mieli przeszukać chłodnię. Kiedy weszli do niej, znaleźli w niej kilkanaście palet mięsa z etykietkami zakładu. Piotr M. zapewniał, że to całe mięso, jakie znajduje się w pomieszczeniu.

Policjanci wyszli na zewnątrz budynku, ale zwrócili uwagę, że jest on o wiele dłuższy niż pomieszczenie, w którym przed chwilą byli. Wrócili do chłodni i jeszcze raz zaczęli ją sprawdzać. Okazało się, że za paletami z mięsem było ukryte wejście do drugiego pomieszczenia. Wejście było zastawione płytą izolacyjną przymocowaną do ściany nitami. Kiedy weszli do środka, znaleźli tam kilkanaście ton mięsa.

W w ub. tygodniu prokuratura w Rawie Mazowieckiej postawiła Piotrowi M. zarzuty oszustwa i usiłowania oszustwa oraz naruszenia przepisów karnych ustawy o ochronie zdrowia zwierząt i zwalczania chorób zakaźnych zwierząt. Wszystkie mają związek z podejrzeniem, że do ubojni, którą prowadził, trafiało martwe i chore bydło. Grozi mu kara do ośmiu lat więzienia. Mężczyzna został aresztowany, ale po wpłaceniu 150 tys. zł opuścił areszt.

Według ustaleń prokuratury Piotr M., prowadząc tzw. działalność nadzorowaną w postaci ubojni, nie spełniał wymogów weterynaryjnych i tym samym produkował żywność o złej jakości, która nie spełniała parametrów zdrowotnych, a być może stanowiła zagrożenie dla zdrowia konsumentów.

Zarzut usiłowania oszustwa wiąże się z prawdopodobnie celowym wywiezieniem z ubojni 18 ton mięsa, które znaleziono w samochodzie - chłodni zaparkowanej w pobliżu stacji diagnostycznej, która również należy do właściciela ubojni. Mięso było w różnej formie przetworzenia, ale nie nadawało się do wprowadzenia do obrotu, bowiem nie miało żadnych oznaczeń weterynaryjnych ani dokumentacji.

Kilka dni temu przy wjeździe do jednej z ubojni w okolicach Białej Rawskiej policja skontrolowała transport bydła, które miało trafić do zakładu. Z 24 sztuk aż dziewięć zwierząt było martwych. Pozostałe były w krytycznym stanie. Część z nich miała złamania; większość była poobijana, nie była w stanie samodzielnie opuścić części ładunkowej tira. Konieczne było ich humanitarne uśmiercenie. Przeprowadzone sekcje zwierząt wykazały, że krowy były chore.

Z dokumentów wynikało, że bydło było zakupione od hodowców indywidualnych, a transport przyjechał z terenu województwa kujawsko-pomorskiego. Policja zatrzymała 43-letniego właściciela zakładu; służby weterynaryjne zdecydowały o zamknięciu zakładu. Z zeznań części świadków wynika, że proceder trwał w zakładzie od dłuższego czasu.

Śledczy ustalili, że mięso z tej ubojni trafiło do co najmniej 16 firm wędliniarskich z województwa łódzkiego, wielkopolskiego, mazowieckiego, śląskiego i dolnośląskiego.

W związku z tą sprawą prokuratura zamierza zastosować zakaz prowadzenia działalności gospodarczej wobec 43-letniego właściciela ubojni. Do prokuratury trafiły też dwa zawiadomienia powiatowego lekarza weterynarii z Rawy Mazowieckiej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez lekarzy sprawujących nadzór nad ubojnią.

Według prokuratury dotyczą one dwóch lekarzy, którzy zostali wyznaczeni do sprawowania nadzoru nad ubojem zwierząt rzeźnych, w tym badania przed i po uboju, oceny mięsa oraz nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt w trakcie uboju i wyładunku w zakładzie prowadzonym przez podejrzanego. (PAP)

jaw/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)