Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lokalne wybory i referenda w 80 z 83 regionów Federacji Rosyjskiej

0
Podziel się:

W 80 z 83 regionów Federacji Rosyjskiej odbywają się w niedzielę - w
ustawowym wspólnym dniu głosowania dla całej FR - lokalne wybory różnego szczebla i referenda.
Centralna Komisja Wyborcza podała, że łącznie odbywa się około 7 tys. głosowań.

W 80 z 83 regionów Federacji Rosyjskiej odbywają się w niedzielę - w ustawowym wspólnym dniu głosowania dla całej FR - lokalne wybory różnego szczebla i referenda. Centralna Komisja Wyborcza podała, że łącznie odbywa się około 7 tys. głosowań.

Uprawnionych do głosowania jest około 55 mln osób, tj. połowa wszystkich obywateli Rosji mających prawo głosu.

W ośmiu regionach - Moskwie, Chakasji, Kraju Zabajkalskim, Kraju Chabarowskim, obwodach: moskiewskim, władimirskim i magadańskim oraz Czukockim Okręgu Autonomicznym - odbędą się wybory szefów administracji. W dwóch regionach - Inguszetii i Dagestanie - szefów władz wykonawczych wybiorą w tym dniu miejscowe parlamenty spośród kandydatów zaproponowanych przez prezydenta FR Władimira Putina.

W 16 regionach - Czeczenii, Kałmucji, Buriacji, Baszkirii, Chakasji, Jakucji, Kraju Zabajkalskim oraz obwodach: archangielskim, władimirskim, iwanowskim, smoleńskim, jarosławskim, rostowskim, uljanowskim, irkuckim i kemerowskim - mieszkańcy wyłonią parlamenty regionalne.

Natomiast w stolicach 12 regionów - m.in. w Jekaterynburgu, Władywostoku i Chabarowsku - odbędą się wybory merów. Również w stolicach 12 regionów - m.in. w Jekaterynburgu i Krasnojarsku - wyłaniane będą parlamenty miejskie.

Największe zainteresowanie towarzyszy wyborom mera Moskwy, w których o urząd ten walczy popierany przez Kreml dotychczasowy włodarz stolicy Rosji Siergiej Sobianin i jeden z liderów antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny, którego kandydaturę wysunęła Republikańska Partia Rosji - Parnas, największa partia skupiająca oponentów Putina.

Moskwa uważana jest za jeden z bastionów opozycji. Prezydent i jego partia Jedna Rosja uzyskują w wyborach w stolicy gorsze wyniki niż w skali ogólnokrajowej. W wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku Putin otrzymał w Moskwie 47,22 proc. głosów, podczas gdy w całym kraju - 63,71 proc. Podobnie było w wyborach do Dumy Państwowej w grudniu 2011 roku, kiedy to Jedną Rosję w stolicy poparło 46,6 proc. głosujących, a w skali całej FR - 49,32 proc.

W 2011 i 2012 roku w stolicy Rosji doszło do wielotysięcznych wystąpień przeciwko fałszerstwom przy urnach wyborczych i powrotowi Putina na Kreml. Nastroje protestacyjne w Moskwie są nadal silne, o czym świadczą nadal organizowane przez opozycję manifestacje, na które regularnie przychodzi po kilkanaście tysięcy ludzi.

Jednak wszystkie największe pracownie socjologiczne zgodnie twierdzą, że Sobianin, cieszący się dużą popularnością wśród mieszkańców Moskwy, zwycięży już w pierwszej turze głosowania. Według niezależnego Centrum Lewady urzędujący mer zdobędzie 58 proc. głosów, a Nawalny - 18 proc. Z kolei WCIOM przewiduje, że Sobianina poprze 62,2 proc. głosujących, zaś Nawalnego - 15,7 proc. Natomiast FOM prognozuje, że Sobianin uzyska 60 proc. głosów, a Nawalny - 20 proc.

Wybory mera Moskwy są przedterminowe. Zarządziła je 7 czerwca Moskiewska Duma Miejska po tym, gdy dwa dni wcześniej Sobianin nieoczekiwanie złożył na ręce prezydenta Rosji dymisję, prosząc go jednocześnie o zgodę na kandydowanie w przyspieszonych wyborach na ten urząd. Putin udzielił mu pełnego poparcia.

Swój krok mer uzasadnił koniecznością uzyskania poparcia mieszkańców Moskwy dla planów rozwoju stolicy. Decydując się na przedterminowe wybory Sobianin, którego kadencja formalnie upływała w październiku 2015 roku, chce uzyskać silniejszą legitymację. Mer wybrany w powszechnym głosowaniu ma zupełnie inną wagę polityczną, w tym na szczeblu federalnym, niż mer z nominacji.

Będą to pierwsze od 10 lat bezpośrednie wybory mera Moskwy. Zniesione w 2004 roku przez Putina powszechne wybory prezydentów republik, gubernatorów regionów i merów największych miast przywrócił w 2012 roku poprzedni prezydent FR Dmitrij Miedwiediew. Sobianin, jeden z najbliższych współpracowników Putina, jest merem stolicy Rosji od października 2010 roku. Na stanowisko to został powołany przez Moskiewską Dumę Miejską z rekomendacji Miedwiediewa.

55-letni Sobianin pochodzi z Syberii. W czasie drugiej kadencji prezydenckiej Putina - w latach 2005-2008 - był szefem administracji (kancelarii) prezydenta. Natomiast od 2008 do 2010 roku wicepremierem i szefem aparatu (kancelarii) rządu. W wyborach prezydenckich w 2008 roku kierował sztabem Miedwiediewa.

Wcześniej był m.in. gubernatorem obwodu tiumeńskiego i przewodniczącym Dumy Chanty-Mansyjskiego Okręgu Autonomicznego. Te dwa regiony na Syberii Zachodniej to ważne ośrodki wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego. Na stanowisku szefa moskiewskiej administracji zastąpił wieloletniego mera Jurija Łużkowa, którego opozycja oskarżała o korupcję i lobbowanie interesów koncernu budowlanego należącego do jego żony Jeleny Baturinej.

37-letni Nawalny, adwokat, bloger i bojownik z korupcją, to jeden z przywódców moskiewskich protestów przeciwko powrotowi Putina na Kreml. Stoi na czele wyłonionej w internetowym głosowaniu Rady Koordynacyjnej Opozycji, która wypracowuje strategię dla przeciwników politycznych prezydenta.

Formalnie nie należy do RPR-Parnas. Wystawienie jego kandydatury przez oficjalnie zarejestrowaną partię polityczną zwolniło go z obowiązku zebrania podpisów 1 proc. moskiewskich wyborców (73 tys.), co czekałoby go, jeśli chciałby wystartować w wyborach jako kandydat niezależny.

Nawalny - podobnie jak wszyscy pozostali kandydaci - musiał natomiast przejść przez "filtr municypalny", czyli pozyskać poparcie 6 proc. radnych w co najmniej trzech czwartych organów samorządowych stolicy (6 proc. to 110 deputowanych). Pomógł mu w tym Sobianin, który zaapelował do radnych Jednej Rosji, by wsparli opozycjonistę swoimi podpisami. Mer na każdym kroku podkreśla, że chce, aby wybory rzeczywiście były demokratyczne.

Nawalny znany jest przede wszystkim ze swej walki o przejrzystość w biznesie. Od kilku lat nabywa mniejszościowe udziały w koncernach kontrolowanych przez państwo, a następnie na swoim blogu ujawnia wykryte w nich nieprawidłowości. Uruchomił też poświęcony korupcji portal RosPil. Na początku kwietnia rzucił otwarte wyzwanie Putinowi, deklarując, że chciałby zostać prezydentem Rosji.

Głośno o Nawalnym stało się w 2010 roku, gdy w jednym z wywiadów określił putinowską Jedną Rosję mianem "partii złodziei i oszustów". "Jeśli wstąpiłeś do Jednej Rosji, to jednak jesteś złodziejem. A jeśli nie złodziejem, to co najmniej oszustem, gdyż swoim nazwiskiem osłaniasz pozostałych złodziei i oszustów" - oświadczył.

Wkrótce po tym rozpoczęły się jego problemy z wymiarem sprawiedliwości. W lipcu tego roku skazano go na pięć lat kolonii karnej za spowodowanie strat w państwowej spółce i aresztowano bezpośrednio na sali sądowej. Następnego dnia - po protestach w Moskwie, Petersburgu i innych miastach - zwolniono go i pozostawiono na wolności do czasu rozpatrzenia apelacji.

Przyspieszenie wyborów mera Moskwa sprawiło, że odbędą się one równolegle z wyborami gubernatora obwodu moskiewskiego. Jeśli Sobianin i kandydat Jednej Rosji w regionie moskiewskim, 43-letni Andriej Worobiow, odniosą przekonujące zwycięstwa, to Kreml uzyska stabilną kontrolę nad całą aglomeracją stołeczną, którą zamieszkuje 19 mln ludzi, która wytwarza ponad 25 proc. rosyjskiego PKB i w której skoncentrowane są największe zasoby finansowe.

W ocenie ekspertów wybranie Sobianina na mera będzie też oznaczać, że Miedwiediew na razie utrzyma stanowisko premiera i status drugiej osobistości w państwie. Mer stolicy był bowiem uważany przez ekspertów za najpoważniejszego kandydata na nowego szefa rządu. Przez niektórych analityków jest on też uważany za poważnego kandydata na następcę Putina na kremlowskim tronie.

Niedzielne wybory będą dla niego pierwszym poważnym testem. W opinii moskiewskich mediów walka o urząd mera stolicy jest najciekawszą batalią w politycznej historii Rosji od 2000 roku, kiedy to na Kremlu zasiadł Putin.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)