"L'Osservatore Romano" sprzeciwiło się propozycji prawnego ścigania negacjonizmu. Watykański dziennik ocenił, że wprowadzenie kar za negowanie holokaustu mogłoby przynieść skutek odwrotny od pożądanego.
W ten sposób gazeta odniosła się do postulatu, zgłoszonego przez prezesa rzymskiej gminy żydowskiej Riccardo Pacificiego i popartego natychmiast przez przewodniczących obu izb parlamentu Włoch, a także większość polityków prawicy i lewicy.
"Negowanie Shoah jest faktem bardzo poważnym i haniebnym, ale karanie na mocy prawa tego, kto wspiera takie tezy, a zatem ustalanie tego, co jest historycznie prawdziwe poprzez normę prawną, nie jest właściwą drogą" - zauważyło "L'Osservatore Romano".
W artykule zatytułowanym "Historia nie jest prawdziwa na mocy prawa. Wątpliwości środowisk intelektualistów co do propozycji wprowadzenia we Włoszech przestępstwa negacjonizmu" watykańska gazeta stwierdziła: "grozi to tym, że wywoła odwrotny skutek".
"W demokracji cenzura nie jest właściwym środkiem, a męczennikiem staje się ten, kto się z nią boryka "- podkreślono w artykule.
Ponadto w tekście mowa jest o tym, że "większość historyków" przeciwna jest propozycji, którą niemal jednomyślnie poparli włoscy politycy. (PAP)
sw/ ju/