Na przejściu granicznym z Białorusią w Koroszczynie (Lubelskie) ciężarówki czekają w sobotę na odprawę do dwóch godzin - poinformowała rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej Marzena Siemieniuk.
W kolejce do przejścia rano stało ok. 30 tirów. Na przejściu pracuje 20 celników. W nocy odprawiono tu 271 ciężarówek wyjeżdżających z Polski i prawie 100 wjeżdżających do naszego kraju.
Dłuższe kolejki tirów stoją do przejść z Ukrainą. Przed Dorohuskiem w 9-kilometrowej kolejce czeka ok. 400 ciężarówek, na ich odprawienie potrzeba ok. 18 godzin. Na przejściu pracuje 29 celników, w tym kilku oddelegowanych z innych Izb Celnych w kraju.
W nocy odprawiono tutaj ponad 340 tirów wyjeżdżających na Ukrainę oraz blisko 200 wjeżdżających do Polski.
Na odprawę w Hrebennem czekało w sobotę rano ok. 170 ciężarówek. Czas oczekiwania szacowany jest tu na około dobę. Na przejściu pracuje 16 celników. W nocy wyjechało przez to przejście na Ukrainę 114 tirów, do Polski wjechało blisko 100.
Jak zaznaczyła rzeczniczka na przejściach granicznych na Lubelszczyźnie w sobotę celnicy pracują w obsadach takich jak zazwyczaj. "Do pełnej obsady przejść brakuje etatów" - powiedziała Siemieniuk.
Dodała, że już od dawna kolejki tirów do przejść na wschodniej granicy - zwłaszcza w Dorohusku - tworzą się co jakiś czas, najczęściej w weekendy. "Ruch się systematycznie nasila, przejścia mają określoną przepustowość i na dodatek brakuje celników" - zaznaczyła Siemieniuk. (PAP)