Ponad sto komisji do oszacowania strat poniesionych przez rolników w uprawach, spowodowanych przez surowe mrozy minionej zimy, powołała w poszczególnych gminach regionu wojewoda lubelski Jolanta Szołno-Koguc.
W Lubelskiem są powiaty, w których wymarzły prawie wszystkie uprawy rzepaku, pszenicy i pszenżyta, wynika ze wstępnych ocen. Przyczyną były silne mrozy przy braku pokrywy śnieżnej.
Komisje do szacowania strat powoływane są w poszczególnych gminach na wniosek wójtów. Część komisji rozpoczęła już prace - poinformował PAP w piątek rzecznik wojewody lubelskiego Kamil Smerdel.
"Kolejne komisje będą powoływane, jak tylko wójtowie o to wystąpią. Rolnicy powinni zgłaszać swoje straty do gmin. Zaświadczenia wydane przez komisje będą dla nich podstawą do ubiegania się o pomoc" - powiedział Smerdel.
Jak dodał Smerdel, trudno jeszcze powiedzieć, kiedy komisje mogą zakończyć szacowanie strat i podać ich rozmiary.
Według wstępnych ocen Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli, największe straty w uprawach ponieśli rolnicy w zachodniej części województwa. "Na wschodzie było trochę śniegu i to sprawiło, że tam uprawy przezimowały lepiej" - powiedział PAP dyrektor LODR Tadeusz Solarski.
W powiecie puławskim wymarzły wszystkie uprawy rzepaku i 90 proc. pszenicy oraz pszenżyta, w powiecie ryckim - cały rzepak, 60 proc. pszenicy i 70 proc. pszenżyta, W powiecie bełżyckim wymarzło 80 proc. pszenicy, 50 proc. pszenżyta i 40 proc. rzepaku, a w łukowskim ponad połowa tych upraw. Wymarzła też część upraw żyta i jęczmienia. Najlepiej, przy kilku lub kilkunastoprocentowych stratach, przezimowały uprawy w powiatach hrubieszowskim, bialskim, zamojskim i tomaszowskim.
Zdaniem Solarskiego do dużych strat przyczyniło się upowszechnienie w ostatnich latach odmian zbóż dających wysokie plony, ale mniej odpornych na mrozy. "Ostatnio rolnicy i handlowcy mało zwracali uwagę na mrozoodporność wprowadzanych odmian, te stare lepiej przetrwały zimę" - zaznaczył Solarski.
Niektóre organizacje zrzeszające rolników wystąpiły do wojewody lubelskiego z apelem o podjęcie działań zmierzających do ogłoszenia na Lubelszczyźnie stanu klęski żywiołowej w związku z sytuacją w rolnictwie. W informacji opublikowanej w piątek rzecznik wojewody wyjaśnił, że "byłoby to nieracjonalne działanie", ponieważ wprowadzenie takiego stanu nie wiąże się z przyznaniem nadzwyczajnej pomocy finansowej, a Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało już projekty aktów prawnych dotyczące pomocy dla rolników dotkniętych skutkami minionej zimy. (PAP)
kop/ mki/