Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubelskie: Sędzia ukarana za pracę pod wpływem alkoholu

0
Podziel się:

Przeniesienie na inne stanowisko - taką karę orzekł w piątek w Lublinie sąd
dyscyplinarny wobec sędzi Sądu Rejonowego w Krasnymstawie (Lubelskie) Marty B., która będąc pod
wpływem alkoholu przerwała pracę i opuściła salę rozpraw.

Przeniesienie na inne stanowisko - taką karę orzekł w piątek w Lublinie sąd dyscyplinarny wobec sędzi Sądu Rejonowego w Krasnymstawie (Lubelskie) Marty B., która będąc pod wpływem alkoholu przerwała pracę i opuściła salę rozpraw.

Sąd uznał Martę B. za winną tego, że w lutym 2009 r. w trakcie wyznaczonej jej sesji w wydziale rodzinnym w Sądzie Rejonowym w Krasnymstawie wypiła nieustaloną ilość alkoholu i będąc pod jego wpływem po rozpoznaniu sześciu spraw przerwała sesję i nie rozpoznała pozostałych czterech spraw z wokandy.

Sąd uznał ją za winną popełnienia tego przewinienia i wymierzył karę dyscyplinarną - przeniesienie na inne miejsce służbowe w okręgu Sądu Apelacyjnego w Lublinie. W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Cezary Wójcik podkreślił, że takie samowolne opuszczenie sali sądowej i przerwanie rozpoznawania spraw z wokandy bez uzasadnionego powodu i bez uzgodnienia z przełożonymi jest poważnym przewinieniem dyscyplinarnym.

"Obowiązkiem sędziego jest wymierzanie sprawiedliwości, oczywiście w stanie trzeźwości, i nieporzucanie rozpoczętego posiedzenia bez uzgodnienia i bez żadnej realnej przyczyny" - powiedział sędzia Wójcik.

Marta B. była też oskarżona o to, że w maju i w czerwcu 2008 r. będąc pod wpływem alkoholu przerwała rozpoznawanie wyznaczonych jej spraw z wokandy i opuściła budynek sądu. Zarzuty dotyczyły także poświadczenia nieprawdy dokumentacji sądowej - sędzia podpisała protokoły dotyczące m.in. odroczeń nierozpoznanych przez nią spraw, podczas gdy w rzeczywistości nie wykonała żadnych czynności.

Sąd dyscyplinarny uznał w piątek Martę B. za winną tych czynów, ale ponieważ minęło już od nich trzy lata i uległy one przedawnieniu, sąd musiał umorzyć postępowanie w zakresie wymierzenia jej za to kary dyscyplinarnej.

Jak podkreślił sędzia Wójcik, zmniejszenie liczby czynów, za które zgodnie z prawem można sędzię ukarać, nie ma tu znaczenia, ponieważ każde takie zachowanie, nawet jedno, uchybia godności sędziego i powinno być ukarane.

Sprawa Marty B. była rozpoznawana po raz drugi. Poprzednio sąd dyscyplinarny skazał ją na karę przeniesienia na inne miejsce służbowe, ale wyrok ten został uchylony przez Sąd Najwyższy na skutek odwołania złożonego przez obrońcę obwinionej.

Sprawa została skierowana do ponownego rozpoznania. Sąd Najwyższy uznał, że należy pogłębić analizę i ocenę zeznań świadków dotyczących stanu trzeźwości Marty B. W sprawie tej nie bowiem ma dowodów w postaci badań krwi lub badań alkomatem, bo Marta B. kategorycznie odmówiła poddania się takim badaniom. Jak zaznaczył sędzia Wójcik, także kierownictwo sądu w Krasnymstawie i Sądu Okręgowego w Zamościu zajęło w sprawie badania sędzi postawę "niekonsekwentną i nieodpowiadającą wymogom tych czasów".

Sąd dyscyplinarny po analizie zeznań uznał, że świadkowie - m.in. przełożeni Marty B. - którzy na podstawie wyglądu kobiety, jej zachowania, mowy czy odczuwanego zapachu byli przekonani, że jest ona pod wpływem alkoholu, to osoby, które znają ją od wielu lat i potrafią dostrzec różnicę w jej zachowaniu.

Natomiast świadkowie, którzy albo nie byli w stanie określić, czy Marta B. była pod wpływem alkoholu, bądź zeznały, że nie była - to osoby, które znają ją krócej lub miały z nią kontakt incydentalny. Dlatego - zdaniem sądu - zeznania te nie są wiarygodne.

Piątkowy wyrok sądu jest nieprawomocny. Strony mogą się od niego odwołać do Sądu Najwyższego.

Marta B. jest zawieszona w czynnościach sędziego.(PAP)

ren/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)