Sepsa meningokokowa była prawdopodobnie przyczyną zgonu 19-letniej dziewczyny, która zmarła w sobotę w szpitalu w Radzyniu Podlaskim (Lubelskie). Nadzorem epidemiologicznym objęto m.in. kilkudziesięciu uczniów szkoły, do której chodziła - poinformował w poniedziałek rzecznik Sanepidu w Lublinie Jerzy Kowalczyk.
Pierwsze objawy wystąpiły u Sylwii K. w piątek rano. Miała bóle brzucha, podwyższoną temperaturę, wymiotowała. Poszła jednak do szkoły. Wieczorem, gdy czuła się coraz gorzej, rodzina wezwała pogotowie. Lekarz zastosował leki, podłączył kroplówkę i pozostawił pacjentkę w domu. Wezwane ponownie o 1 w nocy pogotowie zabrało ją do szpitala w Radzyniu Podlaskim. Stan zdrowia Sylwii szybko się pogarszał; rano zmarła.
Szpital powiadomił Sanepid o podejrzeniu sepsy meningokokowej. "Nadzorem epidemiologicznym objęto wszystkich, którzy mieli kontakt z chorą. Wymazy do badań pobrano od rodziny i 38 uczniów szkoły, do której chodziła Sylwia. Wszystkim narażonym na zakażenie podano profilaktycznie antybiotyki" - powiedział Kowalczyk.
Sepsa, inaczej posocznica, to zespół objawów powstających w wyniku ogólnego zakażenia całego organizmu, które może być spowodowane różnymi drobnoustrojami. Ma gwałtowny przebieg i w krótkim czasie prowadzi do uszkodzenie niektórych organów, a nawet śmierci. Meningokoki, czyli dwoinki zapalenia opon mózgowo- rdzeniowych, są jedynymi drobnoustrojami, spośród wywołujących sepsę, które mogą powodować epidemie. (PAP)
kop/ pz/ jra/