*Pielęgniarki w szpitalu w Lubartowie (Lubelskie) rozpoczęły we wtorek bezterminowy strajk. Domagają się podwyżki płac. *
Żądają 200 zł podwyżki od stycznia i kolejnych 200 zł od marca. "Dyrekcja zaproponowała 100 zł teraz i 50 zł w późniejszym terminie. Taka propozycja nas nie satysfakcjonuje" - powiedziała przewodnicząca OZZPiP w lubartowskim szpitalu Anna Różniewska.
Pielęgniarki zgromadziły się w holu szpitala. "Pacjentami zajmują się lekarze i na każdym oddziale jest co najmniej jedna pielęgniarka. Jesteśmy gotowe do rozmów i do wypracowania kompromisu" - dodała Różniewska.
Dyrekcja szpitala twierdzi, że w obecnej sytuacji finansowej szpitala nie stać na takie podwyżki, jakich żądają pielęgniarki. "Zgoda na takie stawki grozi tym, że za cztery, pięć miesięcy placówka może utracić płynność finansową" - powiedział PAP zastępca dyrektora szpitala ds. administracyjnych Rafał Włach.
Szpital ma 17 mln zł długu. Jak podkreśla Włach, zadłużenie jest systematycznie redukowane i szpital zachowuje płynność finansową.
Zarówno dyrekcja, jak i pielęgniarki, deklarują gotowość do dalszych rozmów. "Mam nadzieję, że uda się dojść do porozumienia" - dodał Włach.
Zapewnił, że mimo strajku pielęgniarek, szpital pracuje w miarę normalnie, a pacjenci mają zapewnioną opiekę m.in. poprzez zwiększoną obsadę lekarzy.
Szpital zatrudnia ponad 250 pielęgniarek, ich średnie wynagrodzenie brutto wynosi 2,5 tys zł. (PAP)
ren/ bno/ jra/