Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubelskie: Utrzymany wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo b. żony

0
Podziel się:

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w czwartek w mocy wyrok 25 lat więzienia
wymierzony 47-letniemu Janowi Ch. za zabójstwo jego byłej żony. Mężczyzna potrącił kobietę
samochodem, a potem zabił ciosami ostrego narzędzia.

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w czwartek w mocy wyrok 25 lat więzienia wymierzony 47-letniemu Janowi Ch. za zabójstwo jego byłej żony. Mężczyzna potrącił kobietę samochodem, a potem zabił ciosami ostrego narzędzia.

Jan Ch. będzie mógł ubiegać się o przedterminowe warunkowe zwolnienie dopiero po odbyciu 23 lat kary.

Do zabójstwa doszło w Ostrowie Lubelskim w lipcu 2010 r. Jak ustalił sąd, Jan Ch. jechał samochodem z dorosłym synem, gdy zobaczył swoją byłą żonę idącą chodnikiem. Zawrócił, wjechał na chodnik i potrącił kobietę. Gdy wstała i zaczęła uciekać, wyskoczył z auta, dopadł ją, przewrócił i zadał kilka ciosów w klatkę piersiową i brzuch ostrym narzędziem. Kobieta zmarła, mimo szybkiej pomocy udzielonej przez załogę przejeżdżającej kartki pogotowia.

Sprawca zbiegł. Spędził z synem noc w lesie. Następnego dnia zatrzymała go policja.

Sąd Apelacyjny rozpoznawał w czwartek apelację obrońcy Jana Ch. od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie wydanego we wrześniu 2012 r. Obrońca wnosił o uniewinnienie oskarżonego lub uchylenie orzeczenia i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania, wskazując m.in., że nie ma bezpośrednich dowodów na to, że to Jan Ch. dokonał zbrodni, a przesłuchiwani przez sąd świadkowie zdarzenia nie rozpoznali oskarżonego i nie wskazali na niego.

Sąd Apelacyjny uznał apelację obrońcy za "oczywiście bezzasadną". "Ani wyrok wydany przez sąd okręgowy ani uzasadnienie sporządzone przez ten sąd nie zawiera wad ani uchybień" - powiedział w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Cezary Wójcik.

Jan Ch. przed sądem nie przyznał się do winy. Wcześniej jednak, w czasie śledztwa, a także podczas przeprowadzonego eksperymentu procesowego, opisał swój udział i okoliczności całego zdarzenia. Jak przypomniał sędzia Wójcik, z wyjaśnień oskarżonego wynika jednoznacznie, że tego dnia jechał wraz z synem samochodem, na ulicy w Ostrowie zauważył idącą chodnikiem swoją byłą żonę, potrącił ją, a potem wybiegł z samochodu i zabierając nieustalone dotychczas "narzędzie ostrokończyste" dokonał zabójstwa. Narzędzia zbrodni nie odnaleziono. Według świadka, który widział przebieg zabójstwa, oskarżony prawdopodobnie zadawał ciosy nożem.

"W zestawieniu wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadków, którzy z kilku różnych miejsc obserwowali to dynamiczne zdarzenie, sąd wyciągnął wnioski, że to oskarżony dopuścił się zbrodni zabójstwa" - dodał sędzia.

Według ustaleń sądu okręgowego motywem zbrodni była złość, wręcz nienawiść do żony, a oskarżony działał w sposób agresywny i okrutny.

Sąd apelacyjny uznał także, że wymiar kary - 25 lat więzienia - oraz ograniczenie możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po 23 latach odbycia kary uczyni zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości i stosowania właściwej represji w stosunku do sprawców najgroźniejszych zbrodni.

"Brutalność działania, w biały dzień, na oczach ludzi, na oczach syna, który siedział w samochodzie, te okoliczności wskazywały na olbrzymi stopień szkodliwości społecznej, wręcz odrażający charakter tego czynu, jakiego się oskarżony dopuścił i nakazywały wymierzenie właściwej represji karnej" - zaznaczył sędzia Wójcik.

Wyrok sądu apelacyjnego jest prawomocny.

Małżonkowie Ch. rozwiedli się w 2006 r. Powodem były nieporozumienia wynikające z zazdrości mężczyzny o żonę. Dochodziło do awantur. Sprawą zajmowała się prokuratura, ale kobieta wycofała skargę. Po rozwodzie zamieszkali osobno. Najstarszy syn został z ojcem, dwoje młodszych dzieci - z matką. Rano w dniu zabójstwa Jan Ch. otrzymał pismo od komornika wzywające go do zapłacenia alimentów. (PAP)

ren/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)