Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubin: Komisja Petycji PE sprawdza plany budowy kopalni węgla

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja po spotkaniu europosłów z mieszkancami protestujących gmin
#

# dochodzi informacja po spotkaniu europosłów z mieszkancami protestujących gmin #

30.05. Legnica (PAP) - Członkowie Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego, którzy zapoznają się ze sprawą planowanej budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego między Legnicą, Lubinem i Ścinawą, spotkali się w czwartek z mieszkańcami sześciu gmin, którzy protestują przeciwko tej budowie.

Po spotkaniu z mieszkańcami gmin: Lubin, Kunice, Miłkowice, Prochowice, Ruja i Ścinawa, szef Komisji Petycji PE Victor Bostinaru (Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów) powiedział, że europosłowie są pod ogromnym wrażeniem spotkań z mieszkańcami i samorządowcami.

Ocenił też, że władze zdają się nie wsłuchiwać w głos ludzi protestujących przeciwko budowie kopalni. Według niego, strona obywatelska w 95 procentach wypowiada się przeciwko budowie kopalni, a "władze zdają się mówić - to nic takiego". "Po rozmowach niezwykle emocjonalnych i bolesnych widzimy wiele problemów, które muszą zostać podjęte przez władze Polski" - powiedział Bostinaru

"Istnieją poważne zasady i reguły na poziomie UE, które muszą być przestrzegane i respektowane w każdym państwie członkowskim" - zaznaczył. "Będziemy apelować do władz Polski, aby wsłuchały się w państwa głos" - zapewnił Bostinaru uczestników spotkania. Podkreślił, że trzeba przeprowadzić rzeczywiste konsultacje społeczne.

Zdaniem Bostinaru, w sprawie ważny jest także brak oceny oddziaływania na środowisko przyszłej kopalni, tym bardziej, że na terenach, gdzie miałaby powstać znajdują się obszary objęte ochroną programu Natura 2000. Według eurodeputowanego w wyniku powstania kopalni mogłyby one zostać nawet całkowicie zniszczone, dlatego niezbędna jest ocena środowiskowa.

"Podejmując się projektu dotyczącego tak ogromnego areału nie można tego zrobić bez poważnych badań określających oddziaływanie kopalni na środowisko" - uważa Bostinaru. Zwrócił też uwagę na kwestię ochrony własności prywatnej na terenach przyszłej kopalni. Zdaniem Bostinaru nie może ona być naruszona, a jeśli zostałaby złamana, to powinien się tym zająć Trybunał w Strasburgu.

Z kolei inny członek komisji Keith Taylor (Zieloni - Wolny Sojusz Europejski) stwierdził, oceniając sytuację związaną z budową kopalni, że "możliwe, iż powstanie tutaj prawdziwy horror". Zaznaczył, że po powrocie do Brukseli komisja przygotuje raport - ma on zawierać m.in. zalecenie dla Polski, aby przygotowała energetyczny mix czyli program pozwalający na zrównoważone wykorzystanie różnych źródeł energii, w tym odnawialnych.

W piątek, w drugim dniu wizyty, członkowie Komisji Petycji spotkają się z wojewodą dolnośląskim jako przedstawicielem rządu w terenie. Raport Komisji Petycji z misji na Dolnym Śląsku ma być gotowy w lecie, a do Polski trafi jesienią.

Irena Rogowska, wójt gminy Lubin - która w imieniu sześciu gmin złożyła wniosek o przyjazd członków Komisji Petycji - podziękowała im "za przybycie i merytoryczną pracę w terenie, a nie za biurkiem".

"Metoda odkrywkowa, którą się tutaj proponuje jest archaiczna i spowoduje wysiedlenia, znikną domy, szkoły, kościoły, cmentarze. Naszym zadaniem jest niedopuszczenie do takiej eksploatacji. Trzeba znaleźć nowoczesną technologię żeby z tych złóż mogły korzystać nasze wnuki" - powiedziała Rogowska.

Wcześniej Rogowska uzasadniała, że zwróciła się do Komisji Petycji PE, dlatego, że władze Polski nie uznały wyników ważnego, demokratycznego i wiążącego referendum z 27 września 2009 r., w którym mieszkańcy w ponad 95 proc. głosowali przeciwko budowie kopani odkrywkowej węgla brunatnego na swoim terenie. Dodała, że władze państwa nie chciały rozmawiać z lokalną społecznością i samorządowcami. A jako przykład podała zachowanie poprzedniego ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, który - choć kilka razy był zapraszany na tereny przyszłej kopalni - nigdy tam nie przyjechał.

"Cieszymy się, że teraz Komisja przyjechała, bo zależało nam, aby eurodeputowani sprawdzili wszystko na miejscu. Chcieliśmy, żeby zobaczyli na własne oczy nasz region i szkody, jakie spowoduje budowa odkrywkowej kopalni węgla brunatnego w naszym regionie" - powiedziała PAP Rogowska.

Zdaniem samorządowców w trakcie przygotowań do budowy kopalni na Dolnym Śląsku złamane zostało prawo przez władze państwa, które nie respektują konstytucji i odbierają im prawo do samostanowienia. Samorządowcy podkreślają też, że władze państwa nie konsultowały z nimi budowy kopalni i nie mają oceny środowiskowej tego przedsięwzięcia oraz wprowadzają ochronę złóż węgla brunatnego przed zabudową nową infrastrukturą na terenach, gdzie ma powstać kopalnia - takie zapisy znalazły się - według nich - w dwóch dokumentach, czyli w Polityce Energetycznej Polski do 2030 roku oraz Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego nie zgadza się z zarzutami, które przeciwnicy budowy kopalni stawiają Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030. Zdaniem resortu nie ma dla nich: "potwierdzenia zarówno w tekście Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 (KPZK 2030), jak i w procedurze poprzedzającej jej przyjęcie".

Natomiast resort gospodarki zapowiedział, że szef resortu, wicepremier Janusz Piechociński spotka się z protestującymi, aby porozmawiać z nimi o rozwiązaniu konfliktu i planach budowy kopalni.(PAP)

ark/mok/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)