Nowe obiekty do szkolenia strażaków, w tym tzw. komorę dymową, przekazano we wtorek do użytku w Lublinie. Inwestycja kosztowała 4,3 mln zł, w większości sfinansowano ją z funduszy europejskich.
Dla potrzeb lubelskiego ośrodka szkolenia strażaków przystosowane zostały trzy budynki pozostałe po dawnej bazie transportowej zlikwidowanej fabryki Ursus, przy ul. Grygowej. Powstała tam komora dymowa, w której strażacy w sztucznie stworzonych i kontrolowanych warunkach zadymienia, podwyższonej temperatury, hałasu i w ciemnościach będą ćwiczyć umiejętności potrzebne do działań gaśniczych.
W innych pomieszczeniach i na niewielkim poligonie przygotowano warunki m.in. do szkolenia w ratownictwie drogowym, przy uszczelnianiu rurociągów oraz prowadzeniu akcji ratowniczych w studniach i tunelach. Powstała też hala do zajęć sportowych, ćwiczeń ze sprzętem i urządzania konferencji a także sale dydaktyczne.
Nowe obiekty szkoleniowe będą służyć 1,5 tys. strażaków zawodowych oraz kilku tysiącom strażaków ochotników w woj. lubelskim, a także funkcjonariuszom innych służb mundurowych, jeśli wystąpi taka potrzeba. Koszt inwestycji wyniósł 4,3 mln zł; 75 proc. stanowi dotacja z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego.
Z-ca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Marek Kowalski powiedział dziennikarzom, że ćwiczenia w komorach dymowych, w warunkach zbliżonych do rzeczywistych w czasie pożaru, dobrze weryfikują możliwości strażaków i stanowią podstawę do oceny, czy są oni przygotowani do akcji ratowniczych. "Mamy już w każdym województwie przynajmniej po jednej komorze dymowej, myślimy o komorach mobilnych, które będą wyjeżdżały do jednostek OSP w poszczególnych powiatach, aby dać możliwość częstszej weryfikacji umiejętności strażaków" - powiedział Kowalski.
Wicewojewoda lubelski Marian Starownik podkreślił, że zawodowa straż pożarna i jednostki ochotnicze włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego są dobrze przygotowane do wykonywania nałożonych na nich obowiązków. "95 proc. strażaków ochotników jest przeszkolonych. W ciągu ostatnich czterech lat przybyło bardzo dużo sprzętu, do ochotniczych straży pożarnych przekazano ponad 400 różnych jednostek samochodowych. 25 proc. stanu samochodów zostało wymienionych na sprzęt nowy" - dodał Starownik, który pełni też funkcję prezesa ochotniczych straży pożarnych w regionie. (PAP)
kop/ itm/
