Policja w Lublinie ujęła kierowcę osobowego volkswagena, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, usiłował potrącić funkcjonariusza i staranował taksówkę. Podczas pościgu jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy w powietrze.
Przed godz. 3 w nocy w niedzielę, w centrum Lublina na Al. Racławickich, załoga radiowozu zauważyła za swoim pojazdem osobowego volkswagena, który poruszał się z dużą prędkością z włączonymi światłami drogowymi. Policjanci dali kierowcy sygnał, aby się zatrzymał. Ten początkowo zjechał za radiowóz, ale gdy policjanci wyszli na ulicę, gwałtownie ruszył. Jeden z funkcjonariuszy w ostatniej chwili odskoczył, unikając potrącenia - poinformował Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Volkswagen, ścigany przez radiowóz, na ul. Marii Skłodowskiej-Curie uderzył w taksówkę. Taksówkarz z obrażeniami trafił do szpitala.
Sprawca wypadku, któremu nic się nie stało, porzucił auto i dalej uciekał pieszo. Po kilku minutach został ujęty w pobliżu cmentarza przy ul. Lipowej. Podczas pościgu jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy.
Zatrzymany mężczyzna nie miał przy sobie żadnych dokumentów i odmówił podania danych personalnych. Nie zgodził się na skontrolowanie trzeźwości, więc pobrano mu krew do badania. Został osadzony w policyjnym areszcie. (PAP)
kop/ gma/
