Do 15 maja 2013 r. Sąd Okręgowy w Lublinie odroczył w środę rozprawę w procesie o ochronę dóbr osobistych, który prezes PiS Jarosław Kaczyński wytoczył Januszowi Palikotowi. W tym dniu na przesłuchanie do sądu ma być wezwany Palikot.
Kaczyński domaga się od Palikota przeprosin za różne - jego zdaniem obrażające go - wypowiedzi.
Proces dotyczy wypowiedzi Palikota na temat Kaczyńskiego w różnych mediach w latach 2008-2010. M.in. chodzi o wypowiedź w satyrycznym programie Szymon Majewski Show w czerwcu 2010 r., gdzie Palikot miał powiedzieć: "zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż w Europie". Pozew obejmuje też słowa z konferencji prasowej w Lublinie w kwietniu 2010 r., podczas której Palikot omawiał materiały pochodzące rzekomo z teczki Kaczyńskiego prowadzonej przez służby specjalne i porównywał wtedy osobowość prezesa PiS z osobowością Hitlera i Stalina.
Na rozprawie w maju 2013 r. planowane jest odtworzenie materiałów z inkryminowanymi wypowiedziami Palikota. Sąd wystąpi o nie do telewizji TVN i TVP oraz do dziennikarza "Super Expressu".
O przesłuchanie stron, w tym Palikota, wniosła jego pełnomocniczka Marzena Kucharska-Derwisz. Jak tłumaczyła dziennikarzom, sprawa dotyczy wielu wypowiedzi - od wystąpień w programach satyrycznych, poprzez konferencje prasowe, uczestnictwo w programach publicystycznych - dlatego jej klient chciałby się do nich ustosunkować. "Stoi na stanowisku, że niekiedy jego wypowiedzi, traktowane potem często wybiórczo, bardzo skrócone, nie są wystarczająco zrozumiałe" - zaznaczyła.
Sąd zobowiązał pełnomocniczkę Palikota do poinformowania odpowiednio wcześniej sądu, jeśli obowiązki poselskie uniemożliwiałyby Palikotowi stawiennictwo na rozprawie 15 maja 2013 r. Wtedy wyznaczony byłby inny termin rozprawy.
Pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego Bogusław Kosmus wnosił o zakończenie rozprawy bez przesłuchiwania stron. Jego zdaniem zeznania Palikota niczego nowego do sprawy nie wniosą. Powiedział przed sądem, że Kaczyński zrezygnował z osobistego udziału w rozprawie. "Powód nie zamierza zeznawać w procesie" - dodał Kosmus.
Proces w tej sprawie toczy się od kwietnia 2011 r. Pełnomocniczka Palikota wnioskowała o odrzucenie pozwu podnosząc, że Palikot wypowiadał się w mediach jako poseł i jest chroniony immunitetem. Sąd jednak uznał, że wypowiedzi Palikota, których dotyczy proces, nie można bezpośrednio łączyć z wykonywaniem przez niego mandatu poselskiego. Jak tłumaczył wówczas sędzia Piotr Jakubiec, pozwany nie odwołał się do swoich działań jako parlamentarzysty, nie relacjonował prac sejmowych, a powiązanie wypowiedzi Palikota z działalnością sejmową jest zbyt słabe, by uznać, że było to wykonywanie mandatu posła.
Sąd odrzucił też wniosek o powołanie na świadka Szymona Majewskiego, autora programu Szymon Majewski Show, który miałby zeznawać o celu wywiadów przeprowadzanych w tym programie z politykami. Strona pozwana chciała wykazać, że wypowiedź Palikota w tym programie miała charakter satyryczny. Sąd uznał, że satyryczny charakter tej audycji jest bezsporny, natomiast nie przesądza to o ocenie wypowiedzi Palikota w tym programie.
Przed lubelskim sądem prowadzony jest też drugi proces o ochronę dóbr osobistych, wytoczony Palikotowi przez Kaczyńskiego. Dotyczy on wypowiedzi Palikota w TVN24 z 2009 r. o "zmowie" prezesa PiS i b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego i "spreparowaniu" przez nich tzw. afery hazardowej. Prezes PiS żąda przeprosin oraz wpłaty przez Palikota 30 tys. zł na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej. (PAP)
ren/ bos/ gma/
