Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lublin: Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podłożenia atrapy bomby

0
Podziel się:

Lubelska prokuratura wszczęła w środę śledztwo w sprawie podłożenia atrapy
bomby na parapecie mieszkania dyrektora Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN Tomasza Pietrasiewicza.
Policja poszukuje sprawców.

Lubelska prokuratura wszczęła w środę śledztwo w sprawie podłożenia atrapy bomby na parapecie mieszkania dyrektora Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN Tomasza Pietrasiewicza. Policja poszukuje sprawców.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska, śledztwo będzie prowadzone na podstawie nowego przepisu Kodeksu karnego, który dotyczy przestępstwa wywoływania fałszywych alarmów bombowych lub wywoływania przekonania o zagrożeniu życia poprzez np. podkładanie atrap bomb, co następnie powoduje angażowanie dużych sił i środków policji oraz służb porządkowych.

"Przepis ten wszedł w życie kilka dni temu" - zaznaczyła Syk-Jankowska. Za przestępstwo to grozi kara do 8 lat więzienia.

W poniedziałek na zewnętrznym parapecie mieszkania Pietrasiewicza znaleziono przedmiot przypominający ładunek wybuchowy - paczkę, z której wystawały druty. Wezwano policję i pirotechników. Paczka została zabrana, wywieziona na poligon i tam rozebrana. "Okazało się, że nie ma tam ładunków wybuchowych. Policjanci w laboratorium będą badać materiały, z których została zrobiona" - powiedział PAP rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.

Tomasz Pietrasiewicz jest dyrektorem Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN, zajmującego się dokumentowaniem i odkrywaniem dziedzictwa kulturowego Lubelszczyzny, w szczególności historii Żydów zamieszkujących ten region.

Na konferencji prasowej w środę Pietrasiewicz powiedział, że wiąże incydent z prowadzoną przez siebie działalnością. Przypomniał, że już wcześniej nieznani sprawcy wrzucili do jego domu cegły z namalowanymi swastykami i przymocowanymi petardami, które wybuchły. Innym razem na drzwiach jego mieszkania i klatce schodowej ktoś przyczepił plakaty o wydźwięku antysemickim.

"To nie jest przypadkowa koincydencja. Oczywiście nie mam na to dowodów, nikogo nie złapano za rękę, tym niemniej można przypuszczać, że za tym wszystkim kryje się ten kontekst związany z tym wszystkim, co robię" - powiedział.

Incydent potępił prezydent Lublina Krzysztof Żuk, który wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z Pietrasiewiczem. Żuk przypomniał, że Pietrasiewicz otrzymał w ubiegłym tygodniu nagrodę im. Jerzego Giedroycia przyznawaną przez "Rzeczpospolitą".

Jak podkreślił prezydent Lublina, Pietrasiewicz został uhonorowany za tworzenie w Lublinie ruchu społeczno-artystycznego o uniwersalnym znaczeniu, który służy refleksji nad trudną przeszłością, a także buduje współczesność wolną od nietolerancji.

"Ta nagroda jest dla Tomasza, dla jego współpracowników, ale też dla mieszkańców Lublina. To, co w ostatnim czasie miało miejsce, to jest incydent, który nie powinien był się wydarzyć" - powiedział Żuk.

Śledztwo w sprawie podłożenia atrapy bomby prowadzi Prokuratura Rejonowa Lublin -Południe. Sprawa wcześniejszych incydentów w domu Pietrasiewicza, które miały miejsce w grudniu ubiegłego roku, została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy. "Umorzenie nie oznacza, że policja sprawców nie szuka. Jeśli będą nowe okoliczności, śledztwo może być wznowione" - zaznaczyła Syk-Jankowska. (PAP)

ren/ kop/ bos/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)