Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lublin: Sprawa chłopca uczonego agresji przez ojca w sądzie rodzinnym

0
Podziel się:

Lubelski sąd rodzinny przesłuchał w środę rodziców sześciolatka, którego
ojciec nagrał i umieścił w internecie film pokazujący, jak uczy chłopca agresywnych zachowań. Sąd
prowadzi postępowanie dotyczące władzy rodzicielskiej nad dzieckiem.

Lubelski sąd rodzinny przesłuchał w środę rodziców sześciolatka, którego ojciec nagrał i umieścił w internecie film pokazujący, jak uczy chłopca agresywnych zachowań. Sąd prowadzi postępowanie dotyczące władzy rodzicielskiej nad dzieckiem.

"Rozprawa, z uwagi na dobro małoletniego dziecka, odbyła się za zamkniętymi drzwiami. Sąd wysłuchał rodziców oraz przesłuchał jednego ze świadków" - powiedział rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie Artur Ozimek.

Następny termin rozprawy został wyznaczony na 20 czerwca. Ozimek dodał, że sąd po przeprowadzeniu całego postępowania dowodowego może jedno lub oboje rodziców pozbawić władzy rodzicielskiej, może tę władzę ograniczyć albo też umorzyć postępowanie.

O sprawdzenie prawidłowości sprawowania opieki nad chłopcem wnioskowała do sądu w grudniu ub. roku lubelska prokuratura. Prowadziła ona postępowanie w sprawie umieszczenia w internecie filmu, na którym dorosła osoba uczy kilkuletniego chłopca agresywnych zachowań, przekleństw. Na filmie dziecko m.in. uderza rękami, głową, nogami w matę, którą trzyma dorosły. Przekleństwa dziecka i agresywne zachowania są przez dorosłego chwalone. Film zatytułowano "Następne pokolenie. 4-latek - mały gangster".

Po nagłośnieniu przez media sprawy bulwersującego filmu na policję w Lublinie zgłosił się Jarosław K., który potwierdził, że chłopiec na filmie to jego syn. Powiedział też, że ktoś bez jego wiedzy i zgody upublicznił w internecie film, na którym jest wizerunek jego dziecka; mężczyzna domagał się ścigania sprawcy. 28-latek zeznał, że nagrał film dla żartu dwa lata wcześniej (widoczny na nim chłopczyk ma obecnie sześć lat) i miał go w swoim komputerze. Powiedział, że nie wie, jak nagranie dostało się do internetu.

Policja przesłuchała także matkę dziecka, która potwierdziła, że na filmie jest jej syn, a nagranie pochodzi z czasów, gdy jeszcze mieszkała z ojcem chłopca. Według ustaleń policji dziecko pozostaje obecnie pod opieką matki.

Po pewnym czasie Jarosław K. przyznał, że sam umieścił film w internecie. "Tłumaczył, że był zaskoczony negatywnymi opiniami i - jak to określił - pod wpływem nagonki medialnej wyrzucił komputer i zdecydował, że zawiadomi policję o przestępstwie" - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.

Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie bezprawnego umieszczenia filmu w internecie, natomiast do lubelskiego sądu skierowała akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi K., zarzucając mu składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie policji o niepopełnionym przestępstwie. 28-latek przyznał się do winy, złożył wniosek o dobrowolnym poddaniu się karze bez przeprowadzania procesu; zaproponował karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz tysiąc zł grzywny. Termin rozpoznania tej sprawy w sądzie nie został jeszcze wyznaczony. (PAP)

ren/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)