Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lublin: Wyrok ws. urologa oskarżonego o korupcję - w piątek

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Lublinie ogłosi w piątek wyrok w
sprawie urologa Dariusza S., oskarżonego o korupcję. Sąd pierwszej
instancji skazał go w lipcu ub. roku na 9 miesięcy więzienia w
zawieszeniu na dwa lata oraz 3 tys. zł grzywny. We wtorek odbyła
się rozprawa apelacyjna.

Sąd Okręgowy w Lublinie ogłosi w piątek wyrok w sprawie urologa Dariusza S., oskarżonego o korupcję. Sąd pierwszej instancji skazał go w lipcu ub. roku na 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 3 tys. zł grzywny. We wtorek odbyła się rozprawa apelacyjna.

Apelacje od wyroku sądu rejonowego złożyli zarówno prokurator jak i obrońca oskarżonego.

Lubelski sąd rejonowy uznał, że wręczenie lekarzowi w 2005 r. przez pacjenta 500 zł, a zaraz potem jeszcze 200 zł i nagranie tego ukrytą kamerą, było prowokacją, mającą na celu skompromitowanie lekarza. Prowokację tę miał zorganizować lubelski adwokat będący w konflikcie z Dariuszem S.

Jednak, według sądu pierwszej instancji, Dariusz S. jest winny, gdyż pieniądze wziął, miał zamiar przyjęcia łapówki i nie widział w tym nic złego.

Wręczanie łapówki Dariuszowi S., w Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie, zarejestrował pacjent przy pomocy ukrytej kamery, którą dostarczyła mu telewizja Polsat. Pacjent ten dał lekarzowi pieniądze po raz drugi, gdyż pierwsze nagranie nie udało się.

We wtorek podczas rozprawy odwoławczej w sądzie okręgowym obrońca oskarżonego wnosił o uniewinnienie Dariusza S. Podkreślił, że lekarz padł ofiarą prowokacji, która w jego ocenie jest przestępstwem, a jej celem było doprowadzenie do procesu karnego i skazania sprowokowanego.

Zaznaczył przy tym, że pacjent, który dawał pieniądze oskarżonemu, był już wypisany ze szpitala po leczeniu, a o zaordynowanych mu w szpitalu lekach i przeprowadzonych zabiegach decydował ordynator, a nie Dariusz S.

Urolog jest też oskarżony o przyjęcie łapówek od sześciorga innych pacjentów w latach 1999-2005. Były to 100-złotowe kwoty bądź butelki alkoholu. W dwóch przypadkach sąd rejonowy uznał czyny lekarza za przedawnione, w trzech przypadkach uniewinnił go uznając, że przyjął jedynie drobne prezenty zwyczajowo dawane przez pacjentów po zakończeniu leczenia jako wyraz wdzięczności za opiekę. Uznał natomiast Dariusza S. winnym przyjęcia 100 zł łapówki od pacjentki w związku z przyjęciem jej do szpitala.

Z tym orzeczeniem nie zgodził się prokurator, który w apelacji podnosił, że sąd nie dokonał należytej oceny okoliczności wręczania lekarzowi korzyści majątkowych. Według prokuratora kara wymierzona Dariuszowi S. przez Sąd Rejonowy jest zbyt mała.

Sprawa adwokata i osób, które uczestniczyły w prowokacji wobec Dariusza S., została wydzielona do odrębnego postępowania. Pacjent, który wręczał łapówkę i pomagająca mu kobieta, zostali już skazani na kary więzienia w zawieszeniu. Proces adwokata toczy się przed sądem w Zamościu.(PAP)

ren/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)