Do 5 lat pozbawienia wolności grozi 41- letniej antestezjolog z Zielonej Góry, którą prokuratura podejrzewa o doprowadzenie w 2004 roku do nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta. Lekarka nie przyznała się do winy.
Jak poinformowano we wtorek PAP w zielonogórskiej prokuraturze okręgowej, lekarz anestezjolog została oskarżona o to, że nie zachowała należytej staranności w prowadzeniu pacjenta po usunięciu guza mózgu. Kobieta nie wykonała bezpośrednio po operacji oceny wydolności funkcji układu oddychania i krążenia z badaniem gazometrii.
Przeprowadzona po zgonie pacjenta sekcja zwłok wykazała m.in. wylewy w obu półkulach mózgu i niewielki obrzęk mózgu.
Oskarżona nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i wyjaśniła, że stan pacjenta po operacji nie wymagał przeprowadzenia dodatkowych badań.
O sprawie poinformowała prokuraturę małżonka zmarłego. Kobieta zeznała, że jej mąż od razu po operacji powinien trafić na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej zielonogórskiego szpitala. Tak się jednak nie stało.(PAP)
kob/ bno/ gma/