Do 10 lat więzienia grozi 22-latkowi podejrzanemu o podłożenie ładunków wybuchowych pod auto chłopaka byłej dziewczyny. Wybuchy na posesji w Brzeźnicy (Lubuskie) uszkodziły elewację budynków i samochód stojący na podwórku. 22-latek trafił do aresztu.
"Wybuchy nastąpiły na posesji, gdzie mieszka mężczyzna związany z byłą dziewczyną podejrzanego. Przyjęliśmy, że motywem była chęć zemsty na tym człowieku. Wcześniej sprawca groził także byłej dziewczynie" - poinformował w środę PAP rzecznik prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz.
22-latek usłyszał kilka zarzutów: sprowadzenia zdarzenia zagrażającego wielu osobom, posiadania i wytwarzania materiałów wybuchowych, kierowania gróźb karalnych, uszkodzenia mienia i stalkingu (uporczywe i natrętne nękanie mogące wywołać poczucie zagrożenia).
Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Żaganiu. Na jej wniosek sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Do eksplozji doszło 30 kwietnia br. na posesji w Brzeźnicy. W ich wyniku uszkodzone elewacje budynku mieszkalnego i gospodarczego, z okien wyleciały szyby. Wybuchy poważnie uszkodziły osobowego busa stojącego na podwórku.
Sprawą zajęli się policjanci z Żagania, a następnie przejęli ją funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Ustalono, że dwie bomby własnej konstrukcji były zbudowane z pustych gaśnic wypełnionych materiałem wybuchowym sporządzonym na bazie saletry. Podejrzanego o podłożenie ładunków i motyw jego działania udało się ustalić po ok. trzech tygodniach. (PAP)
mmd/ abr/