We wtorek sąd aresztował na dwa miesiące 21-latka, który kradzionym samochodem uciekał przed policją. W trakcie pościgu padły strzały, jeden z radiowozów miał wypadek, dwóch policjantów zostało rannych - poinformował PAP rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Andrzej Węglarz.
"Norbert P. usłyszał trzy zarzuty: sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, kradzieży samochodu oraz jazdy w stanie nietrzeźwym i pod wpływem środków odurzających" - powiedział PAP Węglarz.
Jak dodał, najsurowszą karą - do ośmiu lat więzienia - zagrożony jest pierwszy z wymienionych zarzutów.
Pościg miał miejsce w niedzielę po godz. 6. Z posesji w Licheniu (k. Strzelec Kraj.) mężczyzna ukradł fiata ulyssesa. Złodziej uciekał nim kilkadziesiąt kilometrów. Z Lichenia dojechał do Piły (Wielkopolskie), a potem ruszył w kierunku Wałcza. Podczas pościgu usiłował spychać policyjne auta z drogi i je taranował. Kiedy policja uznała, że mężczyzna nie ma zamiaru się poddać, użyła broni.
Policjanci oddali w koła fiata kilkanaście strzałów. Pomimo przebitych opon podejrzany nadal uciekał. Na ul. Kościuszki w Wałczu jeden z radiowozów zajechał mu drogę i zakończył pościg.
W pościgu trzy radiowozy zostały uszkodzone, jeden z nich uderzył w słup. Dwóch funkcjonariuszy z Wałcza odniosło obrażenia. (PAP)
mmd/ bno/ mow/