Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubuskie: Prokuratura domaga się aresztu dla podejrzanych o korupcję szefów spółki kupieckiej

0
Podziel się:

Gorzowska prokuratura okręgowa złoży w
piątek zażalenie na postanowienie sądu w sprawie środka
zapobiegawczego wobec dwóch prezesów spółki kupieckiej z tego
miasta. Mężczyźni podejrzani o korupcję wyszli z aresztu po
wpłaceniu kaucji.

*Gorzowska prokuratura okręgowa złoży w piątek zażalenie na postanowienie sądu w sprawie środka zapobiegawczego wobec dwóch prezesów spółki kupieckiej z tego miasta. Mężczyźni podejrzani o korupcję wyszli z aresztu po wpłaceniu kaucji. *

Zdaniem prokuratury, stwarza to im możliwość mataczenia - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Dariusz Domarecki.

Janusz J. i Jan Z. - prezes i wiceprezes spółki kupieckiej - są podejrzani o przyjęcie 575 tys. zł łapówek. Zostali zatrzymani w ubiegłym tygodniu przez CBA po akcji kontrolowanego wręczenia im 185 tys. zł.

Bezpośrednio po przedstawieniu zarzutów prokuratura wystąpiła o ich tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące. W miniony piątek Sąd Rejonowy w Gorzowie Wlkp. aresztował ich na miesiąc, z możliwością wyjścia na wolność po wpłaceniu 20 tys. zł kaucji. Obaj podejrzani wpłacili kaucje i w poniedziałek - 8 października - wyszli z aresztu.

"Od początku stoimy na stanowisku, co uzasadnialiśmy w naszym wniosku aresztowym, że podejrzani mogą wpływać na zeznania innych świadków w tej sprawie. Sąd z jednej strony, przyznał nam rację orzekając miesięczny areszt, a z drugiej - pozbawił postępowanie ochrony, dając możliwość zamiany go na kaucję. Stąd nasze zażalenie" - wyjaśnił w rozmowie z PAP Domarecki.

Sprawa dotyczy budowy w Gorzowie Wlkp. hali kupieckiej za prawie 10 mln zł. Inwestycja rozpoczęła się w 2006 roku. Hala stała się nowym miejscem pracy dla kupców, którzy wcześniej handlowali na zlikwidowanym już targowisku w centrum miasta.

Hala powstała z inicjatywy kupców, którzy na jej wybudowanie wzięli 8 mln zł kredytu, pozostałe pieniądze wyłożyli z własnych kieszeni. Działalność w nowym miejscu rozpoczęli na początku marca br.

Ustalenia CBA wykazały, że podczas wybierania wykonawcy inwestycji mogło dojść do przestępstwa. 390 tys. zł miało wówczas trafić w kilku ratach do podejrzanych za wybór danego wykonawcy. Od otrzymania kolejnej łapówki w wysokości 185 tys. zł mieli uzależniać wypłatę kilku milionów złotych należności za wykonanie inwestycji. (PAP)

mmd/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)