Do pięciu lat więzienia grozi dwojgu młodych ludzi, którzy sfingowali napad na stację paliw w Świebodzinie (Lubuskie). W ten sposób próbowali ukraść ponad 60 tys. zł - poinformował PAP zastępca komendanta powiatowego policji w Świebodzinie Sławomir Tomal.
Według niego, w środę wcześnie rano policja otrzymała zgłoszenie o napadzie na jedną ze stacji paliw w Świebodzinie. Z relacji jednej z pracownic wynikało, że zamaskowany mężczyzna grożąc bronią zażądał od niej i drugiej z pracownic wydania wszystkich pieniędzy. Jak powiedziała, w obawie o życie oddała cały utarg - łącznie ok. 62 tys. zł.
Policja doszła jednak do wniosku, że wersja zdarzeń podana przez 24-latkę jest niespójna. Po analizie nagrań z monitoringu i zeznań świadków policjanci stwierdzili, że całe zajście mogło zostać ukartowane.
"Młoda kobieta po przedstawieniu jej zebranych przez nas dowodów przyznała się w czwartek do kradzieży pieniędzy. Bandytą, który miał ją sterroryzować był jej 23-letni chłopak, który także został dziś zatrzymany. Druga z pracownic stacji nie miała z tym przestępstwem nic wspólnego" - powiedział PAP Tomal.
Jak dodał, teraz obojgu zostaną przedstawione zarzuty kradzieży oraz złożenia zawiadomienia o nie popełnionym przestępstwie. Za pierwszy grozi do pięciu lat więzienia, drugi czyn zagrożony jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności.
Policja odzyskała 47 tys. zł. Jak zapowiedział Tomal, pozostałe 15 tys. również niebawem wróci do właściciela. (PAP)
mmd/ kob/ wkr/ jra/
